wtorek, 5 lipca 2022

Dzień 01: Toruń - Zgorzelec (2257)

Poranne wybieranie się w drogę przebiegło bez większych zakłóceń. Mniejsze zakłócenia były i owszem. Jedno z nich to poszukiwanie kluczy które i tak okazały się we właściwym miejscu czyli w przegrodzie bagażowo - jedzeniowej camelbaka.

Podróż pociągiem do Wrocławia a potem do Zgorzelca przebiegłaby bez większych emocji gdyby nie pewien szczególny znak który otrzymałem.

Kiedy we Wrocławiu siedziałem na peronie numer 2 czekając na swój pociąg do Zgorzelca przysiadła się obok pani z dwiema dorosłymi córkami. I zagadałem do nich, bo czemu by nie jak można było. A było można. Głównie chodziło mi o napis na bluzie którą miała jedna z dziewczyn. Nie wiem dlaczego, ale w kontekście zakończenia Etapu I napis ten początkowo odebrałem b. osobiście. Uzyskawszy pozwolenie uwieczniłem go. 

Przy okazji wymieniliśmy kilka uwag, bo panie z zainteresowaniem dopytywały się a dokąd (po co, dlaczego i jak) to się wybieram. W podzięce na zakończenie rozmowy otrzymałem informację, że mój pociąg właśnie odjeżdża - nie jak planowano z peronu drugiego - lecz z szóstego.


Cały wdzięczny, podziękowawszy ciężkim kłusem targałem rower po niebotycznie wysokich schodach w górę w dół. W końcu dopadłem swojego pociągu i szczęśliwie dojechano do Zgorzelca.

Nie pamiętam okoliczności, ale zdjęcie wskazuje, że po przejeździe na miejsce odwiedziłem kościół pw. św. Jana Chrzciciela.

W krótkim czasie miałem już kwaterę (a 60 zł) na ulicy Łużyckiej 40D "Kwatery pracownicze u pani Ewy”.
- Chwalę sobie ten wynalazek, ale tylko ze względu na cenę :-)

Brak komentarzy:

Podziel się