(...) A było tak: snułem się po okolicy wyczuwając niezwykłość chwili.
I tylko zdecydować się było trudno; chlupnąć najpierw w "Olendrowe" wody czy też - w uznaniu wyjątkowości momentu - utrwalać tenże... .
Autor: Obserwator Toruński o 05:57
Etykiety: Kanał Nieszawski, Muzeum Etnograficzne w Wielkiej Nieszawce, szron, wał przeciwpowodziowy, Wisła, zima
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz