Niepostrzeżenie nadeszło jutro.
Ani się obejrzałem jak stało obok mnie i wzrokiem wskazało na ekran.
- Tak, chce mi się bardzo. - Krótko odpowiedziałem i pokazałem obrazek
o specjalnie nadzwyczajnej piękności, co to aż dech zapiera.
Nie zrobię przecież tego co Włosi mi zrobili! Zaprosili do najpiękniejszego
miasta na świecie a zakwaterowali w Mestre! To obskurna portowa dzielnica
pełna spelunek, liszajów, podejrzanych typów i najprawdziwszych ruder...
My torunianie wałęsając się po części portowej naszego miasta gościowi
pokazujemy od razu i tylko to co najlepsze! Wskazując paluchem na Bramę
Mostową drugą ręką machamy w kierunku pobliskiego żurawia. Chodzi
o to by odciągnąć uwagę gościa od faktu, że może był w Gdańsku gdzie
o niebo lepszy / większy / ładniejszy kołowrót mają... .
Mając tylko Kępę Bazarową zamiast takiej Wyspy Młyńskiej z Operą czym
prędzej mamimy przybysza z dalekich stron gotykiem co to go nawet
dotykać podobno można. Przykład ze spalonej kamienicy gdzie był jeden
z najsłynniejszych pubów ("Old Grand Mother") jest tu akurat niezbyt
szczęśliwy.
Budynek ten stojący naprzeciw rezydencji miejskiego konserwatora zabytków
bezwstydnie stoi opuszczony już lat kilka i jakoś sam nie chce się odrestaurować.
A zespół tych trzech kamienic Kopernika Mikołaja pamięta i - odnosząc
zapewne mylne wrażenie - pewnikiem na lepszy los niż zawalenie się zasługuje... .
To dopiero będzie zdziwienie miejskiego urzędnika, że on tak sam z siebie
wziął się i obalił. Z hukiem... .
Całe szczęście, że mamy pd ręką hit eksportowy, czyli Katedrę św. św. Janów!
Wskazywanie na Pałac Biskupi (to ta jaśniejsza kamienica z takimi tymi) ma
na celu pokazanie minionej chwały miasta naszego na pohybel sąsiadom.
ONI tak ozdobionej secesji nie mają, jeśli nie liczyć przesadnie wystiukowanego
hotelu "Pod Orłem"... .
Wskazując na brak wykwitów solnych na murach informujemy, że po
niedawnej restauracji murów oraz po zimie nie zdążyły się jeszcze pokazać.
Jednocześnie wskazujemy z dumą na podmalowany na gotycko największy
gołębnik w mieście.
Wcześniej nic nie wspomniałem o poniższym obiekcie, bo i tak nikogo
nie obchodzi do czego może służyć taki na ten przykład lemnigraf.
Uważni niech zauważą, że za plecami onże ma zegar słoneczny, czyli główny
obiekt zainteresowania twórców pewnej witryny.
Oj, będzie jeszcze kiedyś o tych zegarach na słońce, oj będzie!
(...)
Tak na doczepkę, aby nie wyjść z wprawy podrzucam jeszcze ku pamięci
i ten przykład ulicznej sztuki współczesnej:
Czy to prawda, że jutro będę w CSW!?
Chyba na pewno - o ile się nie mylę - to raczej (co jest prawie pewne)
powinienem z dużą dozą prawdopodobieństwa pod pachą tam być.
- Jak dam radę.
piątek, 2 marca 2012
Dla Andrzeja (2/2) (840)
Autor: Obserwator Toruński o 05:17 2 komentarze
Etykiety: Bulwar Filadelfijski, graffiti, Stare MIasto
Subskrybuj:
Posty (Atom)