Jak wszystkim wiadomo wczoraj odbyło się uroczyste przekazanie obrazów
dotyczących zegara słonecznego, ślad którego znajduje się na południowej ścianie
kościoła pw. św. Jana Chrzciciela w Nowej Wsi Królewskiej k. Wąbrzeźna.
W kameralnych warunkach patron witryny www.gnomonika.pl złożył piękne
podziękowanie.
Poczułem więc, że na coś zdjęcia się me wreszcie zdały. I byłem niczym ta wrona siwa
między łabędziami, co u mnie za symbol łączenia różnych światów robi... .
- A swoją drogą dlaczego ten pierwszy łabędź jest jakiś taki inny!?
Stworzeniem które jeszcze tego dnia bezkrwawo upolowałem był świstun, ptaszek
kaczkowaty.- To ten pierwszy z prawej, ten z brązowym brzuszkiem.
I to jest moja dodatkowa nagroda pierwsza.
Nagrodę dodatkową drugą dostałem od przydrożnych policjantów. Kiedy już wracałem
zrobiło się nieco za późno i nieco za ciemno. Dyskretni panowie którzy akurat czyhali
na piratów drogowych pomierzyli mi jedynie szybkość (22 km/godz.) o czym
zostałem uprzejmie i bez mandatu za brak światła (w przelocie) poinformowany.
W dowód wdzięczności postanowiłem:
"Będę brał zawsze ze sobą światła do roweru."
"Będę brał zawsze ze sobą światła do roweru."
"Będę brał zawsze ze sobą światła do roweru."
I tak niech już będzie zawsze!
PS. W domu licznik mi podpowiedział, że tego dnia - bez większych kłopotów, chociaż
nieco zasapany - przejechałem dokładnie 101,2 km.
- I to mnie też cieszy!
Hura! Hura! Hura!
wtorek, 20 marca 2012
Świstun (858)
Autor: Obserwator Toruński o 05:30
Etykiety: łąbędzie, policjanci, świstun, wrona siwa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz