Jak wszyscy pamiętają poprzedni odcinek "szklanej story" zakończył się eksklamacją
"a cóż to (w Ciechocinku) może być bardziej lokalnego ponad tężnię?
Replika brzmi: grzyb ciechociński może być, czyli popularna fontanna ze środka miasta.
Tutaj jest w wersji szklanej, mocno zimowej.
Grzyba równoważymy natychmiast piramidą, która nawet orientowana jest
tak jak panacheopsowy oryginał! Twórca skromnie objaśnił, że to akurat wyszło
mu - ot, tak - przypadkiem! - No cóż, niektórym przypadki się zdarzają a innym
choćby się nie wiem jak starali to one nie wychodzą. To orientowanie z kompasem
(ponoć) osobiście sprawdzał pewien nieufny profesor warszawski... .
Ostatni odcinek naszej historii kończymy brawurowo za pomocą Wielkiego Muru
z posadowioną pośrodku niego Świątynią Słońca, bardzo chińską też!
piątek, 24 lutego 2012
Park Miniatur ze Szkła 3/3 (833)
Autor: Obserwator Toruński o 05:15
Etykiety: Ciechocinek, ciechociński Grzyb, iramida, Park Miniatur, Świątynia Słońca, Wielki Chiński Mur
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz