Wczoraj było coś o niemożliwości, wyjątkowym zbiegu okoliczności i innej takiej cudowności która niektórym przydarza się wbrew przyjętym prawom i nawet prawu do przypadku.
- Dzisiejsze story pochodzi z tej samej skrzyni z opowieściami.
Kiedy brakuje świeżego pomysłu na fotograficzny temat zawsze warto znaleźć się w Parku na Bydgoskiem. Tam zawsze coś ciekawego się dzieje! Moja ostatnia wizyta była jednak tego twierdzenia stanowczym zaprzeczeniem. Zrozpaczony więc byłem tym, że pusto i głucho, ptaki wysoko albo w dziuplach a oprócz meneli nie było tam żadnych zwierzaków... .
Z przyzwyczajenia więc zrobiłem parę zdjęć kaczek (na które zawsze można liczyć) i - chociaż nie padało - poszedłem jak zmyty do domu.
A tam na monitorze... .
TO.
Na początku kaczka nie chciała rozmawiać z żółwiem.
Potem - jak się już rozkręciła - to nawet próbowała mu zaimponować stojąc na jednej nodze.
W końcu się jakoś dogadali... .
Tak było.
niedziela, 17 lipca 2011
Cud zdarza sie tylko dwa razy (646)
Autor: Obserwator Toruński o 05:20
Etykiety: kaczki i żółw
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz