Na spacer się poszło parę dni temu - po Mieście się poszło rodzinnie.
Leniwie się spacerowało, zaglądając tu i ówdzie.
Znajome miejsca odwiedzano ciesząc się słońcem i wiosną.
Była okazja i ochota do zrobienia zdjęć... ...ale nie przesadzajmy z tym entuzjazmem: tylko telefonem!
Szukając nowości na tych wszystkich uliczkach do boolu znajomych.
No i wreszcie! DOTARLIŚMY.
No i było rozglądanie się...
Wgapiano się w szczegóły z prawdziwą przyjemnością!
U "Mentzena" gdyby nie o ton zbyt głośne tło dźwiękowe (może jedną ze sal warto wyłączyć z nagłośnienia?) to się po prostu spokojnie odpoczywa.
Pijąc orzeźwiający sok w pomieszczeniach - gdzie dr Sławomir Mentzen zszedł do podziemia - naszła mnie taka oto refleksja:
Wszystko wskazuje na to, ze wraz z nim nadchodzi zmierzch leśnych dziadków zarządzających państwem i Miastem.
A to, że pobyt u "Mentzena" nie musi rujnować zaświadczam tymże załącznikiem.
Pub "Mentzen" przywitał nas przyjemnym chłodkiem, co dało pełną ulgę po rozżarzonym od słońca zewnątrz.
...chodzenie od sali do sali.
Jasność deklaracji imponowała, oceny polityczne sprzyjały klarowaniu się sądów swych.
Umiarkowane ceny szybujące w strefie stanów średnio wyższych sprzyjają selekcjonowaniu publiki. Po zeskanowaniu QR kodu można zobaczyć menu.
Jaki będzie los polityka tak jasno deklarującego swoje sympatie i antypatie? Budzi moją sympatię ten elokwentny, starannie wykształcony polityk. Nie we wszystkim się zgadzam, ale wróżę mu świetlaną przyszłość.
A to, że pobyt u "Mentzena" nie musi rujnować zaświadczam tymże załącznikiem.