Wracając z Hajnówki postanowiono, że Tykocin odwiedzi się. A więc na rynek i od razu do najsławniejszego tam punktu czyli do Synagogi.
STOP! Najpierw trzeba (co się zaleca) odwiedzić PORT KULTURY.
Tam się wszystkiego o skarbach tykocińskich można dowiedzieć.
Moim zadaniem jest pokazywać obrazki a nie robić za przewodnika nawet po tak fascynującym miejscu. Kogo temat folkloru żydowskiego obchodzi sam się wszystkiego w tym miejscu dowie.
Od siebie tylko mogę dodać, że oprócz Krakowa Tykocin jest (chyba) najsilniejszym centrum kultury żydowskiej w Polsce.
Nie wiem czy tam się odbywają nabożeństwa żydowskie, bo to przecież jest Muzeum.
Zachwycający stan zachowania obiektu jaki jest? Każdy widzi!
W babińcu (część synagogi wydzielona dla kobiet i dzieci) znajdowała się wystawa poświęcona ortodoksyjnym Żydom.
Takie wycinanki (a nawet o wiele większe i bogatsze kolorystycznie) i w Toruniu się widziało!
Mezuza - drewniane pudełeczko umieszczane na framudze drzwi zawierające zwitek pisma z fragmentami Tory.
Wychodziliśmy stamtąd ze sporym uczuciem niedosytu... . NIE, w tej restauracji jeszcze nie byliśmy. Coś mi się wydaje, że przy najbliższym pobycie na Podlasiu warto będzie i to miejsce odwiedzić! ...ale póki co spieszymy do Branickich o czym będzie za chwilę
PS. Spróbować czulentu? Właśnie coś takiego mam na końcu języka.
PS. Spróbować czulentu? Właśnie coś takiego mam na końcu języka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz