Wybraliśmy się na "Festiwal Wisły". Na ostatni dzień jego trwania czyli trochę o wiele późno, bo około południa gdy ostatnie łodzie już odpłynęły w stronę Gdańska. Była więc tylko okazja pospacerować po Mieście. Efekty tego przyglądania się Miastu przedstawiam oczom Obserwatorów "Obserwatora Toruńskiego".
Żar na dworzu był tak okrutny, że nie mieliśmy sił fatygować się do straganów (jedyny widomy znak minionego Festiwalu) na końcu bulwaru.
- Lody zjedzono w mieście :-)
PS. Na miesiąc wybieramy się do wód. Proszę więc tu zachowywać spokój i zbytnio nie rozrabiać.
Żar na dworzu był tak okrutny, że nie mieliśmy sił fatygować się do straganów (jedyny widomy znak minionego Festiwalu) na końcu bulwaru.
- Lody zjedzono w mieście :-)
PS. Na miesiąc wybieramy się do wód. Proszę więc tu zachowywać spokój i zbytnio nie rozrabiać.