środa, 17 lipca 2024

Toksyczne Wąbrzeźno (2328)

Ostatnio się zatrułem dwa razy. W tym celu nie wiedząc co mnie czeka udałem się do miasteczka Wąbrzeźno, co to (jak się okazało po przyjeździe) wsławiło się tragiczną "konserwacją" pomnika stojącego na rynku. Konserwator zabytków nie mógł tego widzieć, bo na trzeźwo nie można było tego zaprojektować, wykonać i zatwierdzić. 
- Przykład jest zbyt bolesny żeby go prezentować. Kto ma odporność mamuta niech sam sobie na własne oczy tą niby konserwację obejrzy. 

Bez żadnych sensacji - nieświadomy tego co mnie czeka - przejechałem przez Chełmżę i Zajączkowo. Komu tematy wegańskie nie są obce niech zajrzy tutaj: Chrumkowo

Miasteczko zastano w zieleni jak to w pełni lata bywa.

Kultowe shutki mają się tam dobrze. W chwilę po ich zobaczeniu zatrułem się drugi raz: spotkaniem z toksycznymi ludźmi.

Miasteczko opuszczałem w popłochu obiecując sobie to i owo.


Mój wysłużony elektryk (w zeszłym roku miał skuteczną regenerację baterii) pomknął do Torunia uwożąc mnie czym prędzej z fatalnego miejsca.


Te dwa około 100 km (17.06 i 21.06) przejazdy zapamiętam głownie z okazji spotkań z toksycznymi ludźmi, którym - mimo wszystko, chociaż z trudem  - ale jednak dobrze życzę.

Brak komentarzy:

Podziel się