Tu się wpada na chwilę! Nie mamy przecież czasu więc załatwiamy szybko co trzeba i chodu-u-u. Już nas tu nie ma.
Inaczej ma się sprawa gdy mamy dwa dni wolne. Jest ten luksus by pospacerować zaglądając w zwykle nieodwiedzane zakamarki.
I wtedy okazuje się, że samochód stojący na parkingu oferuje nam myśl świeżą, zda się logiką nie skażoną.
- A jednak?!
- A jednak?!
Wąbrzeźno górą!
Jeszcze kątem oka zauważamy, kolejną złotą myśl w czyn przekutą.
Coraz bardziej oddalając się od miasta czujemy, że jest pełne bezpieczeństwo: kamery monitorują każdy nasz krok.
A na koniec odkrycie, a właściwie uświadomienie sobie, że to co zaznaczono na mapie ponad 750 lat temu jako miasto w obecnym kształcie jest znacznie młodsze.
Zbudowane z cegieł rozebranego na budulec gotyckiego zamku dziś oferuje secesję w pięknym wydaniu!
Tym razem zwróciłem uwagę na drzwi tylko. Nadal zachwycają mnie swoją konstrukcją, szlachetnymi proporcjami i pięknie zgranymi detalami.
Mezuza?! Przyglądając się szczegółom nie doszukałem się nigdzie (nawet na Chełmińskiej) nawet śladu po niej... .
...ale i tak to co zobaczyłem jest moje!
PS. Miasto widać, że się rozwija. Zabolał mnie jednak cmentarny sposób "naprawy" pomnika znajdującego się w środku miasta. Przez szacunek dla p. Ignacego Zelka zdjęcia na razie nie pokazuję. Może kiedyś się odważę.
PS. Miasto widać, że się rozwija. Zabolał mnie jednak cmentarny sposób "naprawy" pomnika znajdującego się w środku miasta. Przez szacunek dla p. Ignacego Zelka zdjęcia na razie nie pokazuję. Może kiedyś się odważę.