KTO:
Gazeta GŁOS OBROWA, Stowarzyszenie KURS NA OBROWO, CO: II Międzygminny Rajd Rowerowy Szlakiem św. Jakuba - Charytatywnie dla Lenki
GDZIE: Złotoria - "Daglezjowy Dwór" (Sąsieczno)
KIEDY: 23.05. 2021r.
JAK: Miało się chwilę to do niedzielnego Osieka się pojechało. I tak było, że : "Bumar", Trasa Średnicowa, Rubinkowo, Drwęca. Nagle tuż za złotoryjskim skrzyżowaniem rowerzystów tłum. A ten rajd to dokąd? Do "Daglezjowego Dworu"! Wpisowe ile? Nic, tylko zapisać się trzeba. No to się zapisałem.
Na początku chwila konsternacji, po wyciągnięciu pełnej klatki. Niepewność czy można świeżo poznanemu zaufać rozwiała się w oka mgnieniu. Zostałem życzliwie zdekonspirowany :-) przez liczną grupę rowerzystów z KTK "Przygoda".
Entuzjastyczne przyjęcie przez nich spowodowało, że poczułem się we własnej skórze i teraz już bez przeszkód mogłem robić zdjęcia. Rozpoznali mnie: albowiem przejechało się z Nimi kiedyś pewną trasę.
Wreszcie pojechalim!
Sam przejazd był komfortowy (jak to na ścieżce osieckiej), dodatkowo bezpieczny, bo asekurowany przez Policję Państwową.
Po przybyciu na miejsce to ciepłe (a nawet serdeczne!) przyjęcie do grupy rajdowej objawiało się co rusz to kierowaniem mnie na ważne tematy.
- A grochówka i kiełbaska już zjedzona?
Ten nastrój akceptacji udzielił się pozostałym członkom rajdowiczów, co zresztą było widać.
Wreszcie pojechalim!
Sam przejazd był komfortowy (jak to na ścieżce osieckiej), dodatkowo bezpieczny, bo asekurowany przez Policję Państwową.
Po przybyciu na miejsce to ciepłe (a nawet serdeczne!) przyjęcie do grupy rajdowej objawiało się co rusz to kierowaniem mnie na ważne tematy.
- A grochówka i kiełbaska już zjedzona?
- Tort dla Lenki będzie dzielony za chwilę!
- A klub motorowy to widziano?W tle tego rodzinnego pikniku na terenie "Daglezjowego Dworu" zorganizowano dla dzieci mnóstwo zabaw.Animatorzy mieli zajęcie zachęcając dzieciaki to do puszczania baniek, malowania twarzy czy zabaw z piłką. Do tego było jeszcze obijanie się wielkimi kulami :-)W piknikowej atmosferze była okazja porozmawiać z Organizatorami i robić to co tygrysy lubią najbardziej: portrety.
Rarytasem zaś (i sporym zaskoczeniem) była literatura caminowa, którą miał ze sobą! Ku mojemu najwyższemu zdumieniu okazało się, że na pięć zaprezentowanych (już w prywatnej rozmowie) książek 4 (słownie: cztery) były mi nieznane! (Shame on me! Shame on me!).
W przeczuciu zbliżającej się zmiany pogody jadąc wraz z małą grupą powracających pognało się do domu.
Wspomnienie życzliwego pobytu w "Daglezjowym Dworze" i takiegoż pożegnania towarzyszy mi do dziś wraz z pamięcią o dobrze spędzonym dniu wśród ludzi przyjaznych fotografikowi i aparatowi jego.
- A klub motorowy to widziano?W tle tego rodzinnego pikniku na terenie "Daglezjowego Dworu" zorganizowano dla dzieci mnóstwo zabaw.Animatorzy mieli zajęcie zachęcając dzieciaki to do puszczania baniek, malowania twarzy czy zabaw z piłką. Do tego było jeszcze obijanie się wielkimi kulami :-)W piknikowej atmosferze była okazja porozmawiać z Organizatorami i robić to co tygrysy lubią najbardziej: portrety.
Momentem kulminacyjnym dla mnie była prelekcja Jacka Kiełpińskiego.
W przeczuciu zbliżającej się zmiany pogody jadąc wraz z małą grupą powracających pognało się do domu.
Wspomnienie życzliwego pobytu w "Daglezjowym Dworze" i takiegoż pożegnania towarzyszy mi do dziś wraz z pamięcią o dobrze spędzonym dniu wśród ludzi przyjaznych fotografikowi i aparatowi jego.
Pozostałe zdjęcia z tego Rajdu znajdują się TUTAJ.