Uprzejmie proszę nie przesyłać mi serdecznych życzeń miłego piąteczku, wesołych świąt ze Santa Klausem, animowanych gifów pokazujących uśmiechnięte misie, śliczne a mocno migoczące widoczki i całego tego niby świątecznego badziewia które niejednokrotnie ciągnie jeszcze za sobą łańcuszkowy ogon!
Rozumiem motywy jakimi się bliscy mi ludzie (których kocham, lubię i szanuję!) kierują przesyłając takie kolorowe obrazeczki. W ich wyobrażeniu to jest ładne, romantyczne, życzliwe i serdeczne - a faktycznie NIE JEST!
- Z uwagi na potencjalne skutki TAKA PRZESYŁKA SZKODZI!
- Z uwagi na potencjalne skutki TAKA PRZESYŁKA SZKODZI!
Po pierwsze: wbrew pozorom taki obrazek nic wartościowego nie wnosi do kontaktu / związku. To tylko pusty gest który zamiast ocieplić więź powoduje, że czuję się potraktowany towarem masowym, wyprodukowanym w internetowych fabrykach tandetnych estetycznie gifów. To jest SPAM.
Po drugie (i najważniejsze!) tego typu animacje rozpowszechniają WIRUSY. To jest poważna sprawa, która powoduje, że już paru przyjaciół i znajomych musiałem zablokować, ponieważ pomimo moich usilnych próśb nadal obrzucany byłem przez nich takimi szkodliwymi wyrobami.
Po trzecie: łańcuszki, które nakazują przesłanie ich wielu osobom, bo jak nie to... . Oświadczam po raz kolejny wszystkim tym do których nie dotarły moje słowa: Proszę nie poddawać próbie naszej więzi i przyjaźni. Tak korespondencja to nic innego jak PRZYMUS PSYCHOLOGICZNY. A temu wyrafinowanemu działaniu mówię krótko i stanowczo: NIE.
Przed Świętami ilość tego internetowego chłamu rośnie w tak zastraszającym tempie, że już nie daję rady w podsumowaniu prosząc: PROSZĘ MI NIE PRZYSYŁAĆ.
A czego w zamian tych kolorowiutkich cudów oczekuję:
1. zdjęć własnych (niezależnie od jakości) do podzielenia się szczęściem czy osiągnięciem. Zapewniam, że każdemu poświęcę uwagę, zachwycę się lub zaprotestuję ;-) Każde takie własne zdjęcie stanowi dla mnie doskonałą okazje do nauczenia się czegoś, doświadczenia innego widzenia świata czy odczucia radości OMB (Osoby Mi Bliskiej).
1. zdjęć własnych (niezależnie od jakości) do podzielenia się szczęściem czy osiągnięciem. Zapewniam, że każdemu poświęcę uwagę, zachwycę się lub zaprotestuję ;-) Każde takie własne zdjęcie stanowi dla mnie doskonałą okazje do nauczenia się czegoś, doświadczenia innego widzenia świata czy odczucia radości OMB (Osoby Mi Bliskiej).
2. zachwytu, polemiki bądź krytyki materiałów które publikuję. Z wdzięcznością i zrozumieniem, ciesząc się przyjmuję k a ż d ą wypowiedź. W końcu dzieląc się z innymi posiadanym dobrem jesteśmy razem, tworzymy więź czyli zyskujemy.
3. inspiracji ciekawymi pomysłami do zrealizowania na ekranie Obserwatora Toruńskiego.
- I tak niech się stanie!
- I tak niech się stanie!
A gdyby komuś nadal brakowało inspiracji jak wykorzystać czas dotychczas marnotrawiony na wysyłanie ładniutkich obrazków to proponuję: poczytać książkę, wybrać się do lasu na konwalie lub do parku na kasztany. Można też napisać powieść (najlepiej trzytomową) lub po prostu ugotować kisiel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz