Dla prawosławia św. Góra Grabarka jest tym czym dla katolików Jasna Góra.
To była dla mnie najdłuższa z wypraw rowerowych podczas tegorocznego pobytu na Podlasiu. 124 km w obie strony i 10 godzin na siodełku - mimo upału - okazało się być po prostu znośne.
Jeśli nie liczyć paru niezbyt wymagających górek :-) przed miejscem docelowym, to trasa okazała się być niespecjalnie wymagająca.
Po przyjechaniu na miejsce można więc było się skupić na chłonięciu architektury, podziwianiu otaczającej przyrody, zamyśleniu podczas spaceru w Lesie Krzyży... .
Po przyjechaniu na miejsce można więc było się skupić na chłonięciu architektury, podziwianiu otaczającej przyrody, zamyśleniu podczas spaceru w Lesie Krzyży... .
Do samej głównej cerkwi (a tym bardziej do zabudowań klasztornych!) nie wchodziłem. Tyle mojego co przespacerowałem się po sanktuarium, odpocząłem i nabrałem sił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz