Onego czasu (każda ważna opowieść tak się powinna zaczynać!) chlapnęło mi się niebacznie jęzorem, że takie Wąbrzeźno to ma cud - czyli Stację Obsługi Rowerów - której Toruniowi dolegliwie brakuje.
Ledwie to wypowiedziano a już trzeba było tą krzywdzącą opinię na zapas (hau! hau!) odszczekiwać, bo tchnięty przeczuciem sprawdziłem a internety podpowiedziały, że nieprawdą jest jakoby. No to przy pierwszej okazji objazd onych Stacji został dokonany czego dowód się przedstawia.
Dziś potwierdzając faktyczność istnienia onych trzech toruńskich Stacji, pełen skruchy - nadal prawie nie wierząc w to, że mogę się mylić - przedkładam Waszym oczom dowód, że Toruń też i owszem ma posiadanie owych Stacji.
Pierwsza stoi na Rapaku, druga na tarasie widokowym przy nowym moście a trzecia na Barbarce. A wszystkie one na jedno kopyto biedne i mało wyróżniające się z otoczenia. Takie jakby stawiający się wstydzili tego minimalizmu z jakim zostały zrealizowane.
Wąbrzeźno grosza nie pożałowało i ma swoją Stację w pełnej krasie! Nawet liczydło elektroniczne mają co propagandowo rowerzystów podwójnie rachuje: od początku roku i danego dnia.
Te nasze Samoobsługowe Stacje do złudzenia przypominają mi niektóre miejsca odbywania publicznych ćwiczeń. Takie patologicznie minimalne co do ilości i wyposażenia na odczepnego zrealizowane z budżetu obywatelskiego zapewne.
...ale o tym już było i jeszcze będzie. Kiedyś.
Wąbrzeźno grosza nie pożałowało i ma swoją Stację w pełnej krasie! Nawet liczydło elektroniczne mają co propagandowo rowerzystów podwójnie rachuje: od początku roku i danego dnia.
Te nasze Samoobsługowe Stacje do złudzenia przypominają mi niektóre miejsca odbywania publicznych ćwiczeń. Takie patologicznie minimalne co do ilości i wyposażenia na odczepnego zrealizowane z budżetu obywatelskiego zapewne.
...ale o tym już było i jeszcze będzie. Kiedyś.