Namnożyło się inicjatyw rowerowych w naszem miasteczku, oj namnożyło! Wyskakują niespodziewanie jak diabeł z pudełka różne - nieznane dotąd - organizacje i ku zdumieniu licznej publiki organizują przejazdy rowerowe i to nader sprawnie.
- Tak było i tym razem.
- Tak było i tym razem.
Trasa prowadziła od Placu Cyrkowego na Rubinkowie do Zamku Dybowskiego. Ten ostatni obsiadła dość prężnie działająca załoga, której na razie jeszcze nie poznano.
Powoli jednak i z czasem do tego dojdziemy kim oni zacz są i co porabiają. Teraz o rowerach rzecz idzie i wielkim przejeździe przez Miasto... .
Kto chce to bez trudu na obrazkach znajdzie w tłumie elektryczną husarię longboardową ze Szczecina na swych wspaniałych deskorolkach, a kto chce to i Pana Prezydenta miasteczka naszego się dopatrzy... .
Zakończenia na Zamku Dybowskim nie śledziłem, bo ścisk był okrutny nad wyraz. Piknik tam się odbywający zdobiły liczne kramy i kramiki na które już sił i czasu nie starczyło.
- To była wielka rodzinna impreza!
- To była wielka rodzinna impreza!