W ramach rozjeżdżania się nowym e-nabytkiem (Panie, to nie jest rower!) pojechano do Sąsieczna czyli nigdzie.
Ot, wioseczka (miejscami village) jakich wiele, wyróżniająca się tylko tym, że okazały "Daglezjowy Dwór" tam znajduje się.
Ot, wioseczka (miejscami village) jakich wiele, wyróżniająca się tylko tym, że okazały "Daglezjowy Dwór" tam znajduje się.
Zwabiony zostałem do tego miejsca przez pewnego nauczyciela z prywatnej szkoły na Rubinkowie stojącego jako i ja w kolejce do oznakowania swego pojazdu.
Policja Państwowa przed CH "Bielawy" własnymi rękoma podczas jakiejś imprezy rowerowej to robiła!
Policja Państwowa przed CH "Bielawy" własnymi rękoma podczas jakiejś imprezy rowerowej to robiła!
Ów przesympatyczny Młody Pan zachęcił mnie do odwiedzenia tegoż miejsca tymi oto słowy: "..bo my tam całą klasą co roku rowerami jeździmy!"
No to pojechano! ...nie bacząc na nieba pochmurność.
Zmokłem tylko troszkę, ale skutecznie. Komórka suszyła się przez cały następny tydzień :-)