środa, 18 lipca 2018

HAJNÓWKA: Klasztor 5/5 (2007)

Objeżdżając rowerowo okolice, niedaleko hajnowskiego szpitala natrafiłem na Klasztor i kościół przy nim.

W tym zespole obiektów - inspiracje do którego zaczerpnięto z San Damiano - Siostry Klaryski zajmują się haftowaniem paramentów liturgicznych (sztandary, baldachimy, ornaty, kapy i mitry).

Ciekawe: jak powstają hafty tak różnych rozmiarów i kształtów... . 

Rozmowa z napotkaną Siostrą była z konieczności krótka. W kościele za chwilę miało odbyć się nabożeństwo, stąd tylko jeden rzut oka do wnętrza i... pogoniłem dalej do swoich własnych, ważnych spraw... .
- Oczywiście, że niebywale ważnych i ogromnie pilnych.


wtorek, 17 lipca 2018

HAJNÓWKA: "Bezceler" 4/5 (2006)

Nie dawał mi spokoju wczoraj zobaczony zestaw plakatów! Wróciłem następnego dnia na krótkie spotkanie, po to by go utrwalić, po to by dokończyć rozmowę.

*   *   *
Jeżeli nie wiesz dokąd idziesz to jesteś "bezceler". Jak statek bez steru błądzisz, chcesz dokądś tam płynąć, chcesz... ale nie ruszasz z miejsca, bo kręcisz się w kółko.

Nie mnie pokazywać ci drogę! Każdy musi znaleźć ją sobie sam. Mi ten kalendarz towarzyszył przez  c a ł e  trzeźwienie.

Codziennie patrzyłem na poszczególne karty i widziałem co tracę, co zaprzepaściłem, co złego zrobiłem bliskim... .

Pan Jarosław jeszcze chwilę się zastanowił i dorzucił: Nieważne jak daleko zabrnąłeś - zawsze jest czas by zmierzyć się z problemem.
- NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO.


*     *     *
Ileż to razy szydziłem ze socrealizmu! Za jego propagandowość, za prostactwo i łopatologię... .

Patrząc na współczesne prace niektórych słynnych i znanych "artystów", zatruty ich pseudofilozoficznym bełkotem usprawiedliwiającym miałkość wytworów,  widząc użyteczność minionego  stylu stwierdzam;  mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa!

W wynikach 108 Aukcji Antykwarycznej zorganizowanej przez Antykwariat "Rara Avis" w Krakowie odnalazłem oryginał prezentowanego tu reprintu kalendarza "Wódka przyczyną nędzy".

W "Zeszytach Prasoznawczych" (Kraków, 2015) Jacek Wojsław z Uniwersytetu Gdańskiego w artykule"Ideologizacja przekazów ikonograficznych o tematyce zdrowotnej w czasach PRL" o tytułowym plakacie z tego kalendarza napisał:

"Plakat z roku 1948 zatytułowany „WÓDKA PRZYCZYNĄ NĘDZY” ma charakter graficznego apelu. Przedstawia on, jak można się domyślać, zniszczoną po wcześniejszej burdzie, proletariacką izbę, a w niej na łóżku, leżącego, upojonego alkoholem ojca i zarazem męża, trzymającego w ręku butelkę wódki"

Autorami poszczególnych prac są:
- Bronisław Wojciech Linke: "Wódka przyczyną nędzy", 1948r.
- Tadeusz Ulatowski: "Kula u nogi", 1952r.
- Zygmunt Koperski: "Tu spoczywa bumelant", 1954r.
- Helena Krajewska: "Tato pobłaża...", 1955r.
- Autor nieznany: "Wczoraj pół litra gorzały..." ." 1952r.
- Karol Ferster "Charlie": "Taaaka zabawa była", 1954r.
- Rosław Szaybo: "Od barwnego manka...", 1965r (?)
- Rosław Szaybo: "A trzeźwy by zdążył", 1965r.
- Rober Sobczyński: "Złego konika sobie wybrałeś", 1962r
- Z. Januszewski, M.Demczuk: "Wódka rujnuje szczęście", 1957
- Andrzej Dziatlik: "Powrót taty", 1957r.
- Lucjan Mianowski: "Cyk, załatwi się!", 1956r.

Taaak, polska szkoła plakatu ma swoje osiągnięcia!





poniedziałek, 16 lipca 2018

HAJNÓWKA: Strabla 3/5 (2005)

Co to znaczy Strabla? To albo malutka wieś w podlaskim albo... droga życiowa. Właściwa droga życiowa. Zdrowa całkiem, taka która ma CEL. Uwolniona od nałogu, nie spętana jego przymusami, wyzwolona od kłamstwa i prawdziwa tak mocno jak tylko jest to możliwe. To nowa droga przez życie.

Więc powiadam Ci - Drogi Przyjacielu - jeśli zgubiłeś się w życiu - uzależniony od czegoś tam -  znaczy to tylko jedno: albo zapomniałeś o swojej drodze życiowej, albo jeszcze jej nie znalazłeś... .

Tak czy tak szukaj swojej strabli! ...i nie daj sobie wmówić, że twoje poświecenie jest na próżno, że cały ten trud, cały ten ból wychodzenia z nałogu nie jest warty tak bolesnego poświęcenia.

Pan Jarosław patrzył na mnie uważnie sprawdzając czy nadążam.

... bo widzi pan, 5 lat zajęło mi wychodzenie z tego bagna: 5 LAT! Wyszedłem, ale nie ma złudzeń; do końca życia muszę się pilnować. DO KOŃCA ŻYCIA.

Tak, teraz jest mi lżej, zdecydowanie lżej. Wiem dokąd idę, bo znalazłem swoją strablę, wiem dokąd idę i po co.

Jakby co to mogę podzielić się moją historią, cudem który przypadł mi w udziale.

Łatwo mnie znaleźć, bo mieszkam niedaleko Hajnówki. Jednak - Drogi Przyjacielu - jeśli masz problem którego chcesz się pozbyć to nie licz na cud - licz na siebie!
- ...i wiedz jeszcze, że będzie bolało, bo tylko tak dochodzi się do zdrowia.

Szanowny panie Jarosławie! Jeśli by chodziło o mnie to - tak jak już wcześniej mówiłem - na szczęście znalazłem swoją strablę, a konkretnie to błękitną butelkę co zresztą na jedno wychodzi.

Żegnały mnie: serdeczny uścisk dłoni i dobre życzenia. Może jeszcze kiedyś tu wrócę, może jeszcze  kiedyś się spotkamy?















niedziela, 15 lipca 2018

HAJNÓWKA: Marcinek Hajnowski 2/5 (2004)

Być na Podlasiu i nie pojeść MARCINKA HAJNOWSKIEGO?!
- To tak jak być w Rzymie i papieża nie widzieć.

Ministerstwo i "Rzeczpospolita" zauważyły ten rarytas wciągając go na odpowiednią listę.

A jeśli już okazja jest specjalna to zachodzimy do Pracowni Tortów CUKROWE FANTAZJE w Hajnówce.

Wystrój marcinkowego tortu zamówionego w Pracowni ogranicza tylko nasza wyobraźnia! Możemy sobie zamówić dowolny temat.

Pani Joanna tworzy cudeńka! Najwyżej cenię te o charakterze regionalnym. Dobrze jest wiedzieć gdzie jest nasza mała ojczyzna... .

Patrzę na kolejne torty tematyczne i zastanawiam się: do kogo z moich przyjaciół pasuje który z tych tortów?

PS. Zdjęcia zamieszczono za zgodą ich autorki p. Joanny Bińczyckiej.











Podziel się