Nieprawdą jest jakoby CAMERIMAGE w Toruniu składał się tylko z nieznanych mi filmów i Ludzi! Są tam dwie Wystawy, które można oglądać i oglądać.
Dla mnie było ważne, że spotykałem tam ozdobione aparatami fotograficznymi piękne panie oraz - chociaż bezaparatowe to jednak - wielotysięczne tłumy. Oni głównie przyszli na Te Wystawy!
Czy to jakoś tak mało wrażliwy jestem, czy też grano wizualne melodie nie z mojego repertuaru ("Polacy lubią tylko te rzeczy które znają!") dość powiedzieć, że całość po mnie spłynęła mimo dosyć głośnego cmokania publiczności z zachwytu na widok poszczególnych dzieł.
Wystawy niewątpliwie są ważnym wydarzeniem i mimo własnego zrzędzenia zachęcam do odwiedzenia tychże.
Proszę sobie samemu wyrobić depresyjną opinię, a nie obarczać biednego traktując mnie jak nie przymierzając (za przeproszeniem) jakiegoś krytyka sztuki współczesnej.
Od robienia zdjęć po swojemu jestem i z tego można mnie rozliczać.
Proszę jednak uważnie wpatrywać się w obrazki, aby nie powziąć mylnego wrażenia, które by mogło powstać z pierwszego wejrzenia!
Na względzie cza mieć także, że podczas kamienowania będę się zasłaniał drewnianym argumentem obitym skórą (ozdobiony żelaznymi ćwiekami!), że "perfekcja jest przereklamowana".
Na względzie cza mieć także, że podczas kamienowania będę się zasłaniał drewnianym argumentem obitym skórą (ozdobiony żelaznymi ćwiekami!), że "perfekcja jest przereklamowana".
W ten sposób cienko usprawiedliwiony - ale jednak z podniesioną przyłbicą i odkrytym licem - stoję naprzeciw nadchodzącym wyzwaniom.
(...) Protestuję przeciwko nieuprawnionemu spostrzeżeniu jakobym miał zacząć interesować się fotografią w czerni - bieli!
Obok takich "dzieł" to przechodzę sobie swobodnie do porządku dziennego wypatrując p o z a nimi treści i form prawdziwych a prawdziwie piękniejszych przez swą barwność.
Swoim więc zwyczajem (biorąc wzór z lepszych ode mnie!) przemykałem niepostrzeżenie w tłumie czyhając i czatując na.
A medialne życie kłębiło się - niczym u Czesława N. - "obok nas (gdzie) życia sens - świateł blask".
Podsłuchane (tak na konferencji jak i tutaj) pytania i odpowiedzi tchły taką głębią, że niestety kudy mi... .
Pocieszałem się tylko faktem, że teraz, to już na wszystkim nie muszę się znać! Wystarczy mi sam fakt bycia między ludźmi, cieszenie się z ich pikselami utrwalanej obecności.
Mimo wszystkich przeszkód - razem z innymi - to chociaż bezskutecznie, ale jednak starałem się dociec sensów i treści.