Cała impreza odbywała się w bajkowej scenerii Joniej Góry czyli Wzgórza Św. Jana.
150 stoisk rozłożonych tarasami na zboczach! ...i było tam wszystko co powinno być na plenerowej imprezie poświęconej jedzeniu.
150 stoisk rozłożonych tarasami na zboczach! ...i było tam wszystko co powinno być na plenerowej imprezie poświęconej jedzeniu.
Z tej całej różnorodności tematycznej stoisk jedzeniowych najbardziej interesowało mnie drewno w postaci szczerbatego "Fauna" czy "Św. Ambrożego" - patrona pszczelarzy.
Na te figurki można było patrzeć z przyjemnością delektując się biegłością artystów wyrastających ponad zwyczajowy poziom kiermaszowy.
Zachwycała mnie zręczność w obrazowaniu i prawdziwie przaśne - w najlepszym tego słowa znaczeniu - poczucie humoru ludowych artystów.
...a już te domki dla ptaków?! PYSZNE.
Pyszna - chociaż w tym dosłownym znaczeniu - to była oferta na stoiskach spożywczych.
Chociaż sam byłem nastawiony głównie na fotografowanie nie raz i nie dwa dawało się zatrzymać wzrok na poszczególnych stoiskach kulinarnych.
Handel spożywczy i dystrybucja materiałów promocyjnych szły w najlepsze przeplatane konkursami śpiewaczymi dla najmłodszych i dla tych nieco starszych.