Jeszcze nie otworzyłem oczu a już wiedziałem, że coś się stało.
Rzeczywistość docierała do mnie zza grubej warstwy jeszcze przed chwilą przeżywanego snu. Coś mi się śniło, ale dokładnie co to nie zapamiętałem. Przeczucie podpowiadało mi, że za chwilę coś się stanie. I nie omyliłem się, bo zanim zdążyłem otworzyć oczy usłyszałem głos.
- Wykonaj procedurę! - Otwarte oczy i szybki przegląd pokoju upewniły mnie, że na pewno oprócz mnie nie było tutaj nikogo! A więc to do mnie jakiś Ktoś mówi coś - skądś... .
- Czego się rozglądasz, to do ciebie! - Teraz już nie było wątpliwości. Nieco oniemiały (Dobry Panie, słyszę w mojej głowie głosy!) w chwilę potem usłyszałem:
- Idź do łazienki. Zatknij korkiem zlew. Napuść wody do niego. (Do zlewu a nie do korka napuść tej wody!) Przypatrz się gościowi w lustrze. UWAŻNIE! W oczy mu spójrz zanim się woda przeleje na podłogę... .
- To jasne, że jak zlew się napełni, że trzeba zakręcić kran? I że woda ma być gorąca, a nawet wrząca?! No najgorętsza jaka jest możliwa. I teraz najważniejsze.
- Przyjrzyj się dokładnie gościowi w lustrze. SPÓJRZ MU W OCZY. Przestudiuj wory pod oczami, rozmazany makijaż czy to co tam wokół oczu masz. D o k ł a d n i e . Teraz dopiero jesteś uprawniony by wykonać najważniejsze. UŚMIECHNIJ SIĘ.
- A teraz? ZANURZ DŁONIE W TEJ GORĄCEJ WODZIE. Powiedziałem Z A N U R Z . Oczywiście, wiem, że parzy. Na chwilę je tylko włóż, no do pierwszego bólu. Pierwszy raz na chwilę, a drugi raz (a może dopiero na piąty raz?) już na nieco dłużej. Staraj się wytrzymać jak najdłużej. Grzej w tej gorącej wodzie dłonie tak długo jak się tylko da! Wkładaj i wyjmuj ręce tak często i długo aż woda całkiem ostygnie! Idź i zrób to.
N A T Y C H M I A S T .
Po usłyszeniu tego wszystkiego trochę mi dziwnie się zrobiło, ale pomyślałem sobie: A co mi tam, a co mi szkodzi? Pójdę jak ON mi każe i zrobię jak ON powiedział.- Tylko kim jest ON?!
- I pamiętaj: po przeprowadzeniu wodnej procedury wróć tu i opowiedz mi co poczułeś! To ważne abyś mi opowiedział. Dokładnie.
No to poszedłem, spojrzałem sobie głęboko w oczy, napuściłem, zatknąłem i zanurzyłem. Najpierw raz na krótko (woda była wściekle gorąca!), ale coraz dłużej za każdym razem.
Teraz już z własnej woli zacząłem - nie podnosząc specjalnie głowy - co chwilę zerkać do lustra. No i zobaczyłem, że ten jeszcze przed chwilą nieszczególnie wyglądający gość zaczyna się z każdym zerkiem wypogadzać. No jakby zmarszczek mniej zaczyna mieć, wory mu się robią jakby mniejsze, no i pogodniejszym, weselszym jest!
A tymczasem woda stygła! Aby przedłużyć przyjemność co jakiś czas dopuszczałem sobie bardziej gorącej. Przyjemne ciepełko zaczęło ogarniać całe ciało a kiedy zaszumiało mi przyjemnie w mózgu zrozumiałem o co chodzi! Krążenie, dobroczynne krążenie pobudzono!
Zgodnie z zaleceniem po raz kolejny spojrzałem na gościa w lustrze. Patrzył na mnie ten sam co przed paroma minutami człowiek, ale jednak nie ten sam: promienny, roześmiany od ucha do ucha, radosny jakiś taki jakiego dawno nie pamiętałem!
Nieco oszołomiony tym odkryciem (nadal uśmiechając się pod nosem) poszedłem do sypialni. Nie, nie chciało mi się kłaść, rozparłem się w fotelu czekając co się dalej wydarzy. I nie zawiodłem się! ON znowu się odezwał:
- No i jak ci tam?! - No to opowiedziałem mu jak było powyżej. Że kości w dłoniach mi się rozgrzały, że w głowie szumi, że raczej przyjemnie mi teraz jest. I jeszcze dopowiedziałem, że katar co to mi się wczoraj zaczynał od razu przeszedł jeszcze w trakcie trwania procedury... . Dziwne.
- A co w tym dziwnego? Rozgrzałeś krew zaczęła ona szybciej krążyć. I dalej to już wiesz! Nie bagatelizując kłopotów ze zdrowiem pamiętaj : NIE TRZEBA Z KAŻDYM GŁUPSTWEM LATAĆ DO DOKTORA! Czasami warto i trzeba posłuchać jak własny Organizm do ciebie przemawia.
* * *
Następnego ranka sytuacja się powtórzyła. ON do mnie zagadał i przypomniał przykazując abym o tym patrzeniu w lustro i uśmiechu (koniecznie!) pamiętał. I jeszcze dodał co następuje:
- Pamiętaj! Nie odpowiadam za to co ze sobą robisz. Sam jesteś odpowiedzialny za siebie. Jeśli masz schorzenie reumatyczne które nie pozwala dłoni do gorącego wkładać to ich nie wkładaj, ale o lustrze pamiętaj, aby co ranka do niego się uśmiechać. Woda ma być gorąca, ale jak sobie tkankę mięśniową na gościach dłoni obgotujesz to tylko twoja wina. I pamiętaj: nie mówiłem ci abyś dolewał z czajnika, tak aby ci krew w żyłach się także zagotowała... .
I żeby nie było już żadnych wątpliwości. Procedurę wodną powtarzaj codziennie i zawsze kiedy przyjdzie ci na to ochota. ...albo jak nie będziesz na nic miał ochoty!
STOSUJ PROCEDURĘ A ZAHARTUJESZ SWÓJ ORGANIZM.
To nie jest przecież horror wynikający z zastosowania się do doktorskiego zalecenia, aby po prysznicu lodowatym strumieniem się polewać... . Nigdy tego nie stosowałeś, ale za to teraz możesz się hartować łatwo i przyjemnie, nawet kilka razy dziennie.
Aha! ... i najważniejsze:
procedurę wykonuj starannie i czerp z tego przyjemność!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz