Jak ten czas leci! Nawet się nie obejrzeliśmy a tu już na liczniku chleb nr 160. Przepisu nie zamieszczam, bo jest on wariacją wersji podstawowej, modyfikowanej na oko. Po prostu odchodzimy od mąki pszennej w kierunku bardziej zdrowej mąki orkiszowej z niewielkim dodatkiem jaglanej.
Co by nie powiedzieć... chleb jest smaczny (sic!) a jego widok oczom P.T. Obserwatorów niniejszym z lotu ptaszka (i nie tylko) smakowicie przedkładam.
Nie muszę chyba przekonywać, że jest on smaczny bardzo z:
- górno-podlaskim kindziukiem (co za aromat, co za smak!)
- kiszonym ogórkiem (żywe witaminy na nowalijek przednówku)
- utartymi buraczkami ("kto je buraka nie choruje na raka!)
PS. Ostatnio wieści z Miasta nie przynoszę. Może i coś tam ciekawego w Toruniu się dzieje, alem zbyt zaabsorbowany własnym życiem jest, aby jeszcze interesować się co tam w naszym miasteczku piszczy.
Co by nie powiedzieć... chleb jest smaczny (sic!) a jego widok oczom P.T. Obserwatorów niniejszym z lotu ptaszka (i nie tylko) smakowicie przedkładam.
Nie muszę chyba przekonywać, że jest on smaczny bardzo z:
- górno-podlaskim kindziukiem (co za aromat, co za smak!)
- kiszonym ogórkiem (żywe witaminy na nowalijek przednówku)
- utartymi buraczkami ("kto je buraka nie choruje na raka!)
PS. Ostatnio wieści z Miasta nie przynoszę. Może i coś tam ciekawego w Toruniu się dzieje, alem zbyt zaabsorbowany własnym życiem jest, aby jeszcze interesować się co tam w naszym miasteczku piszczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz