Strony

sobota, 10 września 2016

Nie tylko dla przedszkolaków (1672)
















To był w miarę udany wypad do miasta na SkyWay.
















Na początku było rockowo. Niepłaski ekran na którym
wyświetlano kawałki muzyczne  z różnych epok spełnił swoją rolę
choć monotonnie, to znakomicie.






























Monotonnie, bo prawie żadnego utworu nie rozpoznałem i wszystko
brzmiało zupełnie tak samo, choć wyglądało po amerykańsku bardzo.
















Znakomicie - ponieważ całość od strony technicznej prezentacji
była dopracowana perfekcyjnie. Mimo tej nieznajomości utworów
całość dawała się oglądać a niekiedy nawet słuchać.




















Zakończenie ciechowskim utworem było wyraźnym podlizaniem
się do toruńskich gospodarzy, co dla mnie jest zrozumiałe - choć nie
popieram. Za karę nie miało być stosownego zdjęcia w republikańskie
czarno - białe pasy, ale się rozmyśliłem.
















Urban legend mówi, że gdzieś w podziemiach, w klubach dziwnych
żyją w naszym mieście dinozaury wspominające z blaskiem w oczach
muzykę Ciechowskiego.
- Osobiście pamiętam "Republikę", choć nie przepadam.






















Będąc nasyceni różnorodnością muzyczną zawiesiliśmy
krótko oczy na fasadzie kościoła pw. Ducha Św.























Pamiętając, że ta fasada miała na sobie o wiele ciekawsze
prezentacje bez trudu oderwaliśmy od niej wzrok, by onże
choć przez chwilę odpoczął  na czymś klasycznie toruńskim.
- Pobliski a zaprzyjaźniony Dwór Artusa okazał się
doskonałym wyborem!

















I wreszcie przyszła kolej na Collegium Maximum. Tak, to ten sam
były Bank Rzeszy obecnie zawiadywany przez UMK, w którym
mieści się (zapomniane ostatnio przeze mnie) Muzeum Uniwersyteckie.






















Przez dłuższy czas nie mogłem zrozumieć o co w tym
przekazie chodzi. I naraz oświetlenie! Toż to przecież
impreza dla przedszkolaków. Wiedząc, kto jest docelowym
odbiorcą miało się sporą frajdę i było się cieszyć czym.






















Proszę nie traktować tego przedszkolakowania
jako zarzutu a wprost przeciwnie. Zrobić coś zabawnego
dla maluchów i starszaków, o formie dopracowanej nad
wyraz to duża sztuka.






















Ino tylko mam watpliwa, czy SkyWay to właściwe miejsce
dla tego typu wesołej (nie ma co do tego wątpliwości!)
projekcji.






















Wracając na osiedle cieszyłem się w miarę dobrze spędzonym
czasem.Po drodze mijaliśmy na nieszczęsnych Jordankach
płatny spektakl, na który z powodu posiadanych żelaznych
zasad nigdy, zawsze i w ogóle nie pójdziemy.


















Pora była już późna to i nie chciało się nam relaksować jako inni
(i to ze zgubnym skutkiem) to czynili.
















Idąc przez wyludniające się ulice zobaczyłem, że aby zobaczyć
wszystkie kolory Torunia to nam, żaden SkyWay niepotrzebny.
















My piękne kolory i akcje mamy na co dzień i przez cały rok!

















(cbdu)