poniedziałek, 5 września 2016

Europejska prowincja 2/2 (1670)

Nie tylko w Toruniu święci garnki lepią i witraże robią.
- W malutkim Rypinie też.


Pracownia witraży Andrzeja i Elżbiety Bednarskich. (Jeszcze tam nie byłem a ponoć warto odwiedzić!) To właśnie w niej stworzono największy witraż w Europie i drugi największy na świecie.

Kościół Najświętszego Serca Jezusa Chrystusa w Rypinie
- Największy w nim witraż ("Ostatnia Wieczerza") ma 212 m2.

W kościele znajduje się jeszcze parę mniejszych, które i tak są niejednokrotnie większe od największych w innych kościołach.

W bocznej nawie kościoła znajduje się nowy witraż o tej samej wielkości, co witraż główny. Przedstawia abstrakcyjną wizję stworzenia świata.

Było już nie raz pisane o potrzebie wyciszenia się i przebywania w wysokich pomieszczeniach. Wielkie pomieszczenia to szeroki oddech, wielkie myśli i śmiałość ich. Bez gotyckich katedr Renesans
by się nie narodził! Kopernika by nie było też.










Wychodziłem stamtąd głęboko przekonany, że miejsca szczególne generują powstawanie niezwykłych zdarzeń i przeżyć.

Czekając na Kopernika z Rypina* serdecznie zapraszam do tego miasteczka co to nie jest po drodze. Zapraszam do tej miłej prowincji, która z dala od gwaru magapolisów czeka na swoją szansą by zostać dojrzane.
- Również i waszym okiem o Szanowni Obserwatorzy.

* W Rypinie urodził się Joseph Frank Zelazny, ojciec Rogera Zelaznego
   klasycznego pisarza fantasy i science-fiction.

Brak komentarzy:

Podziel się