piątek, 10 czerwca 2016
Nie cierpię plenerów! (1627)
Chodzi o te tłumne wydarzenia podczas których naród przepycha się
by być bliżej - widzieć lepiej i pstryknąć "ładniej" od innych.
- I to podglądanie jeden drugiego!
Stara zasada mówi, że plenery mają swoją wartość, ale głównie
towarzyską. Na plenerze zdobywa się przyjaciół (i to jest coś!)
natomiast o przyzwoicie zrobionych zdjęciach - dobrze wypatrzonych
obiektach to należy zapomnieć.
Do zajmowania się fotografią potrzebne jest ustawienie percepcji
na oczy a rozpraszanie się w towarzyskim gadaniu tylko temu
przeszkadza.
- Skupionym podczas robienia zdjęć być cza.
Niemniej jednak istnieją odstępstwa od reguły i dzisiejsze obrazy
są tego dowodem. Po prostu:
Spotkałem się z kolegą
Bo kolega jest od tego
I wypada czasem spotkać się z nim
Nie, zestawu win (jak to u Maleńczuka) nie było! Było za to skupienie,
od czasu do czasu jakieś słowo, spostrzeżenie.
- Czas na przyrodę był.
Dobry.
Autor: Obserwator Toruński o 05:09
Etykiety: kos, lewobrzeże, Maciek Dark, Park Tysiąclecia, pustułka, Rudak, samiczka, szpak, Toruń, zięba
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz