niedziela, 15 maja 2016
O tym jak Zwykły Człowiek został Artystą (1611)
Pewnego razu Zwykły Człowiek usiadł na zydlu i porozmyślał sobie tak:
- Całe życie naciskam te migawkie i naciskam i co mi z tego? NIC.
Nikto mych pięknych zdjęć / ujęć nie zauważa, nikt mnie za nie po
ramieniu nie poklepuje i... co najgorsze sowitych gratyfikacji za
swe fotograficzne trudy nie otrzymuję żadnych.
- No bo niby komu potrzebny jest mój ryczący jeleń przydrożny
czy przeraźliwie artystyczny zachód słońca?! O ptaszkach mych
ulubionych to nawet nie wspominam - westchnął gorzko onże
Zwykły Człowiek mając na myśli ostatnio a pięknie sfotografowanego
bociana.
- Gdybym nie był taki zwykły to może ktoś by te moje foto-wyroby
na ten przykład do Muzeum Narodowego za ciężkie pieniądze
zakupił przy okazji zasilając obficie me chude konto... .
Naraz ludzie obserwujący Zwykłego Człowieka zauważyli u niego
niezwykłą przemianę.
- Mam! Już wiem jak zarobić wielokrotne pieniądze z mnogimi
zerami na swej fotograficznej działalności. Jakież to proste
i jakie genialne w swej prostocie! Przecież zwykłym ludziom nie
będzie nikt płacił za ich obrazki, bo niby dlaczego? Zwykły człowiek
może robić tylko zwykłe zdjęcia, a za zwykłość się przecież nie płaci!!!
NALEŻY robić więc n i e z w y k ł e zdjęcia a nawet fotografie.
- No tak, ale żeby robić niezwykłe obrazy to trzeba przestać być
Zwykłym Człowiekiem - ARTYSTĄ trzeba być!
Zwykły Człowiek zgotował sobie chwilę niezręcznego milczenia,
w myślach kontynuując dalej tak:
- Skoro dotychczas jako Zwykły Człowiek fotografowałem to
co zastałem to może - wzorem Wielkich Artystów - nie powinienem
poprzestawać na odwzorowaniu rzeczywistości?! Może powinienem
zacząć t w o r z y ć tą swoją niepowtarzalną rzeczywistość?!
- Artystom przecież za inność doskonale płacą! - dodał tryumfalnie.
- Niemniej jednak należy zacząć od samego początku, czyli najpierw
Artysta a potem Dzieło - w skrytości ducha głośno pomyślał.
To akurat było najprostsze, bo jak wiadomo jeśli chce się być artystą
to wystarczy w jakiś tam sposób się wyróżnić. Najlepiej jest urządzić
skandal lub się przebrać.
- Do skandali to raczej się nie nadaję, gdyż aby skandalistą być
stosowny charakter na podorędziu trzeba mieć.
- Pozostaje więc tylko przebranie.
Zwykły Człowiek wiedział przecież, że Panie Artystki w takim wypadku
nadziewają na siebie odpowiednio udrapowane pancho z frędzlami
a mężczyźni tańczą przed lustrem wybierając najbardziej odpowiedni
dla siebie a najzupełniej artystyczny beret... .
Dwa tygodnie potem spojrzenie w lustro upewniło Zwykłego Człowieka,
że tuż przed chwilką kupiony a wściekle pomarańczowy atrybut leży na
jego siwej głowie odpowiednio artystycznie.
- No i zaczęło się! ...wymyślanie tej niepowtarzalnej rzeczywistości!
Minęło parę godzin i Zwykły Człowiek sapiąc ze zmęczenia odłożył aparat
po skończonej robocie. A potem cicho - tak cicho aby nikt inny go nie
usłyszał - powiedział do siebie szeptem tak: :
- Nigdy nie myślałem, że myślenie może być aż tak męczące!
...ale jest, no jest w tym jakaś magia! - dodał tryumfująco.
Zwykły Człowiek zdjął beret i w oczekiwaniu na liczne oferty Mecenasów
Sztuki oddal się błogim rozmyślaniom.
- Taaaa, życie m o ż e być piękne!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz