Nie cierpię "sztuki współczesnej". Słabo mi się robi
jak każe mi się interesować banałami ubranymi w bełkot.
I do tego ta polit-poprawność.
- A tfu!
I tak pod pozorami troski o różne mniejszości wciska
się kit propagandowy bez żadnej żenady. Były słuchy
że coś tam ktoś tam w naszym Centrum Kultury
Współczesnej ma się zmienić.
Dlaczego - motyla noga - nie można tam wejść
bez obawy, że zostanie się zmasakrowanym optycznie
i duchowo? Rozumiem, że tego typu instytucje nie są
od dogadzania estetycznego akurat mi.... .
Zaraz! Zaraz! ...a dlaczego nie?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz