Panocompulsion - to jednostka chorobowa którą na własny użytek
osobiście wymyśliłem. Objawia się ona co czas jakiś gdy nachodziuzasadnione przypuszczenie, że jestem w stanie wyklepać z drugiego
brzegu coś więcej niż zwykłą, turystyczną panoramę naszego
dumnego Miasta.
Zgodnie z zasadą ograniczonego dostępu, jeżeli coś jest trudniej
osiągalne to takie dobro zyskuje na dodatkowej wartości. I tak,
gdy dostęp do jednego z 7 cudów Polski czyli naszej panoramy
stał się ograniczony (remont mostu na Małej Wisełce) zostałem
przyciągnięty za Rzekę mimo, że tam.. przegroda, barykada
i w ogóle nie lzia!
Powołując się na kolejną zasadę "nie wolno, ale można" omijając
miejsca niebezpieczne wkroczono na zakazany teren i...
...po krótkich targach z Osobą Zarządzającą uzyskano prawo przejścia
do bardzo specjalnej kładki.
No i zaczęło się!
..nawet nie podchodząc do tarasu widokowego Się * od razu skręciło w prawo.
...a tam Rezerwat Przyrody!
No wiemy, no wszyscy wiemy, że jest ta Natura 2000 za mostem!
Tylko kto z nas tam był? Kto ścieżką dydaktyczną sobie szedł.
A swoją drogą samo określenie "ścieżka dydaktyczna" już odrzuca.
I bardzo dobrze! Mniej się przypadkowych będzie wałęsać po tych
niezadeptanych jeszcze zakamarkach. A jak bardzo niezadeptanych?
A to już proszę sobie obejrzeć rezultaty pierwszego tam pobytu.
I powstała uciecha z uświadomienia sobie tego miejsca wielka.
W związku z niszczeniem "Naszych Stawów" trzeba przecież sobie
jakiegoś ekologicznego kąta poszukać. Nawet jeśli dziki fukają po
kątach: jeden taki stracha mi napędził!
Czy można stamtąd panoramę Torunia zobaczyć?
- Można, ale tylko taką!