Z całą odpowiedzialnością powtórzę raz jeszcze: "Nowy kościół sprzed 700 lat".
Rozchodzi się o świątynię pod wezwaniem św. Jakuba Starszego i św. Mikołaja.
Obchodziłem ją zwykle bokiem, z szacunkiem uchylając kapelusza, jeno kątem
oka podziwiając monumentalną budowlę, albowiem od zawsze ona dla mnie
zamkniętą była.
A w tym roku? Ta- da- dam! Obiekt otwarty na przestrzał, bez
opłat turystycznych żadnych czego należałoby się spodziewać poogromie prac konserwatorskich które tam zostały zrealizowane.
I było tak, że chodziłem na palcach co raz głowę zadzierając, to kręcąc
nią w podziwie. Oj, mają być z czego Chełminianie dumni!
Wchodzisz do świątyni i od razu czujesz te 700 lat... . Również
i tym kościołem Chełmno przypomina, ze coś takiego jak ziemia
toruńska nie istnieje, a jeśli już to tylko jako blade odbicie tego
czym w swej istocie jest Ziemia Chełmińska. My wszyscy z niej.
To w Chełmnie bije prawdziwe serce regionu, a reszta to tylko
panakopernikański marketing.
Po raz kolejny - teraz tym obiektem - pycha torunian śpiewających
hymny pochwalne na rzecz swojego miasta (stoję jako halabardnik
w przedostatnim rzędzie, trzeci od lewej) została poskromiona.
Obecnie ciesząc się z sukcesu zaprzyjaźnionego miasta uprzejmie się zapytuję:
"A kiedy Ty (tak właśnie ty!) Drogi Czytelniku / Obserwatorze wybierasz
się do Chełmna, aby te nowe cuda sprzed 700 lat zobaczyć na własne oczy?!