Nie byłem zbyt szczęśliwy gdy niejaki Pan. Z. objawił
światu, że pobliskie Toruniu miejsce nazywające się
Wąbrzeźno to szpetna dziura i najprawdziwsza prowincja.
Wieloma obrazami udowodnił to na przesadnie licznych
przykładach tą szpetność i prowincjonalność.
Aby osiągnąć pełnię racji swoją oburzającą tezą zrobił
masę zdjęć, które ludziom na całym świecie (także
w USA i Australii) pokazywał zyskując poklask tłumów.
- Swego czasu głośno na ten temat było, że tak pokazana
prowincja ze swoim chaosem może być znaleziona
wszędzie.
Nie powiem, aby mnie swym nieładnym odkryciem uszczęśliwił.
Są czasami prawdy których lepiej nie znać, nie uświadamiać
sobie ich... .
Niemniej jednak mleko się rozlało i teraz czas na mnie,
aby w swej prywatnej mikroskali potwierdzić lub zaprzeczyć
postawioną przez pana Z. tezę. A tu czasu na realizację zadania
było mało i słońca dolegliwie brakło.
Ledwie możliwości starczyło na to by okiem w miasteczku
rzucić tu i ówdzie... .
wtorek, 18 listopada 2014
Wąbrzeźno (1445)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Byłem, widziałem, coś niecoś pisałem. Ciekawa dziura, ma to coś... Obym częściej to tej dziury zaglądał, bo nie mogę dokończyć dreptaniny po Wąbrzeźnie. W tym roku byłem przypadkiem i na króciutko.
Miłośnicy Bydgoskiego Przedmieścia powinni odbywać do Wąbrzeźna obowiązkowe pielgrzymki.
Przepiękne zdjęcia. Brawo, Obserwatorze (jaka szkoda, że już tylko Toruński) ;)
Jam był i będę zawsze wąbrzeski, ino dla zmylenia przyjaciół przybrałem toruńskie imię :-)
- Kto urodził się w mieście gdzie wszystkiego jest po trzy od niego nigdy nie ucieknie... .
Trzy jeziora, trzy szkoły podstawowe, trzy ulice na krzyż :-)
Prześlij komentarz