Plan był prosty: to co ostatnio.
Figa z tego wyszła. Tuż po wyjściu z domu usłyszałem
drift piski i wizgi. Zaciekawiony dotarłem skąd one.
- No i byłem.
Trochę to jak oglądanie telewizora. Jest radość,
są emocje gdy program leci. (Najwięcej ich po stronie
występujących.) Kiedy jednak nadludzkim
wysiłkiem woli naciśniesz wyłącznik wszystko tleje
i opada jak zakurzona zasłona ukrywająca to co
prawdziwe.
- I tylko kac jest realny, że czas miniony to jednak
czas stracony... .Jesień jest ważniejsza!
Chociaż z drugiej strony... .
środa, 22 października 2014
Palenie gumy 1/2 (1429)
Autor: Obserwator Toruński o 05:09
Etykiety: drift, drifting, lotnisko, palenie gumy, Toruń, wyścigi samochodów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz