Wygląda na to, że on spokojnie - również obok Stawów - przejść nie może i kijem musi sobie
w tym tłumie ptaków torować drogę. Gdybyż tylko o nich opowiadał, ale on zdjęcia tychże pokazuje!
Tym sposobem rosną młode kadry obserwatorów ptasich. Na tym tle moje białe coś na trzcinach,
krzyżówka i kokoszka wodna wyglądają blado. Proszę mnie nie pocieszać, bo i tak jestem dumny,
że wreszcie tego ostatniego ptaszka na "Naszych Stawach" sfotografowałem!