Młodzi... .
Zanim zdążyłem im to zaproponować sami zaprosili mnie do fotografowania.
I czułem się jakbym dokumentował grecki fryz: wszyscy tacy sami - a jednak różni.
Klasyczne to spotkanie było.
Mam nawet takie wrażenie, że któreś z nich, gdzieś już widziałem... . W końcu: Toruń to małe miasto.
A swoją drogą to każde z nich (powtarzam: każde!) wyglądało mi na Kogoś.
- To wrażenie nieczęsto mi się zdarza.
Z natrętną natarczywością patrzyłem w ich oczy próbując zajrzeć w duszę, odczytać charakter, zobaczyć
przyszły los. Starzy tak mają. Zastanawiałem się kim będą w przyszłości: kto lekarzem, mechanikiem
samochodowym, pielęgniarką czy naukowcem. Które z nich napisze piękną książkę, która wzbogaci
innych, a kto będzie malował obrazy czy robił zdjęcia zapierające dech w piersiach... .
Zastanawiałem się czy już wiedzą, że za wszystko trzeba płacić, a na sukcesy trzeba niekiedy czekać
latami?
- Wierzcie mi - to była prawdziwa frajda!
...a przecież całe spotkanie trwało 5 - 7 minut.
Spieszyłem się, bardzo się spieszyłem!
- No, nie miałem czasu.
czwartek, 23 maja 2013
Wędka Imieniem Każdego Człowieka (1237)
Autor: Obserwator Toruński o 05:02 2 komentarze
Etykiety: Każdego Człowieka, Plac Rapackiego, pomnik Marszałka Piłsudskiego, Wędka im
Subskrybuj:
Posty (Atom)