Jak się przejeżdża przez jakąś wieś - a ma się chwilę na rozglądanie - to zawsze warto zahaczyć
okiem o dwa miejsca: kościół i - najczęściej się przy nim znajdujący - cmentarz. Nie to, żebym miał
sensacyjne zainteresowania czy też, że gdzieś tam mi się spieszy (ja mam czas!) ale tak już jest, że warto
wiedzieć skąd się przychodzi zanim się dojdzie.
- Jesteśmy na Ziemi Chełmińskiej.
Do pomennonickiego cmentarza w Kokocku nie dotarłem, ale do kościoła to i owszem. Jakże by nie?
Stoi przecież przy drodze.
Szczęście mnie dopadło, bo akurat z powodu remontu stał się dla mnie otwarty. Ten zwykle zamknięty
kościół pw. Zbawiciela jest filialnym do parafialnego w Starogrodzie.
Wizytę w kościele kończymy odnalezieniem na początku zgubionej butelki z wodą. Z nieba leje się żar.
Powietrze jest gęste jak kisiel co odnotowuję z kronikarskiego obowiązku starannie zachwycając się
tym i owym.
Przekroczywszy Strugę Starogrodzką (czy ona aby na pewno tak się nazywa?), wdrapujemy się
z rowerem na pobliską górkę. Proszę się nie obawiać trudu - to tylko 276 stopni. Dosyć szerokich
czasami. Zdjęć czemuś tą razą nie chciało mi się robić. Szerokie zachwycające panoramy też już były
przez mnie wielokrotnie z tego miejsca robione.
Jeszcze żyję.
W okolicach Kałdusa trafia się okazja do dłuższego odpoczynku: wycinka przydrożnych drzew.
Widziałem jak najpierw obdzierano je z kory, jak pilarz je podcinał i wreszcie te wszystkie fazy upadku... .
- Proszę zwrócić uwagę na koronę.
Jak upada.
c.d.n.
2 komentarze:
To był Kanał Starogrodzki, a cmentarz stoi sobie gdzieś w połowie drogi pomiędzy Kokockiem, a Borównem.
Zachęcający bedeker. I nie nudzi jak moje.
Z chęcią się wybiorę taką samą trasą.
> To był Kanał Starogrodzki
Dzięki!
> Zachęcający bedeker.
Austryjackie gadanie! Nie będę się przekomarzał z naukowcem. Każdy ma swoje zady i walety ;-)
> Z chęcią się wybiorę taką samą trasą.
Będę Obserwatorem Uważnym relacji z wyprawy. Jeździłem tą trasą już tyle razy, że trudno mi zobaczyć coś nowego. Koniecznie trzeba zajrzeć do Klasztoru na Dominikańskiej 40. Bez wizytowania tego miejsca pobyt w Chełmnie się nie liczy!
- Zaczynam odliczanie.
Podczas wyprawy proszę dużo pić. Wody mineralnej niegazowanej oczywiście. Nic innego. Deszcz może kropić, bez wiatru ma być i umiarkowanie ze słońcem. Ono wyżera mózg. Wiem coś o tym!
Prześlij komentarz