Swego czasu (dawno to było!) dzieci zwykle grzeczne i posłuszne postawiły się okoniem. Szkoła jest
głupia a gramatyka do niczego się nie przyda w życiu. Po co nam wiedzieć gdzie "erzet" a gdzie "żet"
postawić? W książkach przecież pisze poprawnie i to musi wystarczyć!
No i prawdziwy kłopot! Nuże więc wymyślać środki zapobiegające gramatycznemu analfabetyzmowi
dzieci naszych. Konsultacje rodzinne w tej kłopotliwej materii doprowadziły do stwierdzenia, że skoro
klasyczne metody pedagogiczne słabo działają trzeba wymyślić coś skuteczniejszego. Tok rozumowania
poszedł w tym kierunku, żeby im serwować wesołe wierszyki własnoręcznie napisane.Dotychczas
niekiedy nawet wspólnie tworzone bajki mogły nie wystarczyć
Takim to sposobem zacząłem się z mężem siostry mojej żony ścigać w tworzonych na kolanie
wierszykach. I tak to się zaczęło! On napisał jeden ja mu w odpowiedzi drugi, a pomiędzy nami nasze
dzieciaki kibicujące swoim ojcom... . I piszące dyktanda, piszące i piszące. Z uciechą.
Koniec końców cel został znakomicie osiągnięty i dzieci zaczęły się przejmować gramatyką widząc
w tym okazję do świetnej zabawy. Ku naszemu przyjemnemu zdziwieniu zaczęły nawet współzawodniczyć
ze sobą i ogólnie nawet pasjonować się poprawną pisownią wyrazów.
Ostatnio przeglądając archiwum rodzinne natrafiłem na szczątki tej dawnej korespondencji i teraz
ku uciesze P.T. Obserwatorów do publicznego użytku je oddaję. A nuż nasz wiekopomny trud jeszcze
się komuś na coś przyda? Do dzisiaj dźwięczy mi w uszach wesołe ćwierkanie dzieci zaśmiewających się
przy szczególnie celnych rymach... .
Z mojej "tfurczości" w ułomnej pamięci zachował się tylko taki oto kawałek:
"Świergolił świerszcz ze śpiewniczka,
Że siarkowodór to sierżanta ślad
że śliczna by się mu przydała mydelniczka
i świeżuteńki w butonierce kwiat".
Był napisany przeze mnie nawet cały zbiorek tych rymowanek pt: "Poezja szwagrów", ale kto wie
gdzie on teraz jest? Ostatecznie na dzisiaj musi wystarczyć nam to co podano.
Pana Adama Mickiewicza oraz Mistrza prosimy o wyrozumiałość:
wszak o dobro przyszłych pokoleń nam szło.
czwartek, 6 czerwca 2013
Antologia dramatu rodzinnego (1251)
Autor: Obserwator Toruński o 05:07
Etykiety: Dzieci, gramatyka, poezja szwagrów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz