Pobywając sobie w CSW zauważyłem wystawę pod tytułem obiecującym wiele, a oferującym
dokładnie nic. To, że pani Dobrila ma znajomego i bez organizowania mu wystawy można się domyśleć.
Nonszalancja i wdzięk blokersa z jaką artyści odnoszą się do mnie (ich Widza) jest mi nie w smak.
- Słowo "skarb" użyte w tytule wystawy uznaję za bezwstydne nadużycie i nieuprawnioną przesadę.
A powieszenie jajca bujanego nawet w kontekście minionej przed chwilą Wielkanocy tej overdozy
w żadnym wypadku nie usprawiedliwia. Pozostałe eksponaty z omawianej wystawy nie zasłużyły
na moją uwagę. Zbyt banalne.
- Gdy rozum śni budzą się puste słowa.
niedziela, 28 kwietnia 2013
W samym centrum sztuki współczesnej 2/3 (1212)
Autor: Obserwator Toruński o 05:50
Etykiety: Centrum Sztuki Współczesnej, CSW Znaki Czasu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz