Zapewne pamiętasz - Drogi Obserwatorze - jak miasto pozbyło się jednego z dwunastu dumnie
posiadanych zegarów słonecznych, zupełnie przy okazji fundując sobie minę. Rozpamiętując tą bolesną
stratę uświadomiłem sobie, że prawdopodobnie ten sam los spotkał zegar słoneczny przy okazji zamiany
dawnego "Wodnika" na świeżo co oddany zespół hotelowo - konferencyjny "Copernicus".
Postanowiłem więc naocznie sprawdzić jak to z tym powodnikowym zegarem jest: ostał się on czy nie?
Dręczony tą tajemnicą wykonałem krótki telefon, otrzymano szybkie zaproszenie i ... przybyłem! A tam?
TA-DAM! Prawdziwa Europa w najlepszym wydaniu, czyli:
- niesłychanej cierpliwości Przewodnik,
- czterogwiazdkowa przestrzeń,
- bauhausowy modernizm,
- praktyczna funkcjonalność, oraz
- szeroki oddech jakiego nie posiada żaden hotel w naszem miasteczku!
I zamiast malutkiego zegarka na słońce tu wspominanego zaczątek największego zegara słonecznego
w mieście zobaczyłem! Dochodząc do przyszłosłonecznego werku po rozległych przestrzeniach ciekawie
rozglądałem się, a com przy okazji zobaczył uprzejmie a w całości pokazuję.
c.d.n.