Duch miasta to nie jest coś co raz na zawsze danemu grodu jest dany! Coś jednak tam z niego ulotnego
w samym centrum jest, jakaś osnowa istnieje w tych zmieniających się postaciach. Dla Torunia w skrócie
przyjmiemy, że to jest prawdziwy gotyk zrobiony z najprawdziwszych pierników którymi Kopernik się
zajadał co nam zostało do dziś.
- Ciasto już mamy zaczynione na pierniki i ono sobie teraz spokojnie dojrzewa do świątecznych wypieków!
A dla Bydgoszczy co jest w samym środku tego Ducha? To jest zadanie domowe głównie dla bydgoszczan!
Niech akcentują co osobiście sobie i przybyszom z innych miast ofiarować mogą i chcą.
Secesję pyszną (i sypiącą się też!) po kątach?! Wodę przepływającą przez miasto? Robiące wrażenie raz
takie a raz inne graffiti?
Jakkolwiek by nie było faktem jest, że na dzisiaj z Bydgoszczy mamy jak:
- anieli komercyjni towar swój zachwalają (to jest reklama jakiejś restauracji)
- wnętrze pobliskiego kościoła niepokojąco przypomniało mi wnętrze kościoła w Wąbrzeźnie (sic!)
- "kredas" ze sfery ducha sprowadził mnie na ziemię i nie odpuszcza... .
- Za oknem pokazało się słońce!