Od wczoraj - dzięki zaangażowaniu i życzliwości sigisfoto przyglądamy się jak powstaje Wielki Most.
Niedawno budowniczowie tej piramidy w ramach "pijaru" zorganizowali wycieczkę doń by mieszkańcy
podziwiać mogli go.
- I oni robili to tak.
sobota, 1 grudnia 2012
Toruński most niezgody 2/2 (1082)
Autor: Obserwator Toruński o 19:01 0 komentarze
Etykiety: most, Nasze stawy, sigisfoto, Trasa Nowomostowa
Toruński most niezgody 1/2 (1081)
O toruńskim moście myślę z niechęcią. To trudne z technicznego punktu widzenia przedsięwzięcie (z jego
niezwykłą dla Torunia ogromną skalą) powstaje w zbytecznych trudach i nieładnej atmosferze. Dziwne
okoliczności i kryteria wyboru jego lokalizacji, niezgodny z logiką wybór wariantu droższego zamiast
tańszego i wreszcie wprowadzenie ruchu z mostu na osiedla (zamiast wpuszczenia go w - obrzeżami
miasta idącą - ul. Polną) dają obraz przygnębiającej sytuacji
Przyglądam się temu spektaklowi z niesmakiem tym większym widząc jak arogancja urzędnicza i żałosny
rozmach godny faraonów święci swoje brzydkie triumfy. Mym (oby mylnym!) zdaniem w mieście powstaje
zbyt wiele kosztownych inwestycji na raz, które po zrealizowaniu zabijać miasto będą koszmarnymi
kosztami użytkowania... . W takiej sytuacji doprawdy - wierzcie mi - z trudnością udaje się zachowywać
godną postawę Obserwatora.
Może dlatego, że wszystkim innym się polepszy a mnie mieszkańcowi Mokrego się pogorszy?!
Dwupasmowa Grudziądzka po modernizacji sprzed paru lat rozerżnęła moją dzielnicę na pół.
A taka - przywracana do przedwojennej świetności - ul. Mickiewicza, po cichutko, wąską jeno strużką
przebiega sobie przez Bydgoskie... .
- Przyjmijcie - o mieszkańcy Przedmieścia Bydgoskiego - szczere wyrazy mej zazdrości!
Teraz dzielnicę Mokre ostatecznie zamorduje przecinająca kolizyjnie Ulicę Grudziądzką właśnie budowana
Trasa Nowomostowa wyrzynając żywcem w pień unikalny skrawek przyrody (jedyny w dzielnicy!),
zalewając betonem moją małą ojczyznę i czyniąc z niej jedynie miejsce do jak najszybszego przejechania
w wielokilometrowym szpalerze 6 metrowej wysokości ekranów akustycznych... .
- No i najważniejsze: zupełnie przy okazji (nawet tego nie zauważając!) Oni zabiją "Nasze Stawy".
Teraz już nieodwołanie: pierwszy kat do realizacji tego zadania został wybrany. Jest nim firma mająca
zbudować odcinek "Grudziądzka - Legionów". Po wykonaniu tej części logicznym uzupełnieniem
działania grabarzy (którym teraz już nikt się nie przeciwstawi!) będzie budowa fragmentu niszczącego "Nasze Stawy".
* * *
Tak to głupio sobie wołając na puszczy coś jednak z tym Wielkim Mostem musiałem zrobić. W tej
kłopotliwej dla mnie sytuacji - całkiem niezależnie od moich pomysłów na życie - wypada co najmniej
odnotować fakt powstawania tej piramidy.
Ostatecznie komuś w czymś ten most pomoże, no i jest to największa budowa którą (ze względu na
wyzwania techniczne) tylko z powstaniem zamku toruńskiego w dawnych czasach można porównać. Nie
mogąc się samemu przemóc do pokazania tematu oddaję głos Zaprzyjaźnionemu Fotografowi - sigisfoto,
który z zapałem - i proszę to docenić! - z pięknymi rezultatami śledzi tą Wielką Budowę.
Autor: Obserwator Toruński o 05:55 0 komentarze
Etykiety: budowa, most, Nasze stawy, Strabag, Wisła