środa, 28 listopada 2012

W poszukiwaniu zaginionej kaczki (1078)

...CZYLI
JAK DWA RAZY W KRÓTKIM CZASIE DOPADŁA MNIE PROZA ŻYCIA

W kolejnym bezskutecznym poszukiwaniu zaginionej kaczki (mandarynki) udano się do "Doliny 
Marzeń" czyli tutaj:















A tam mostek romantyczny i pierwsza proza prawdziwego życia bujająca się łagodnie na falach... .

















A przyjrzeć się mostkowi bliżej to można zauważyć ze zaraza wrocławsko - bydgoska dotarła i tutaj:
















I tym sposobem proza życia dopadła mnie po raz drugi albowiem: zgłodniałem!
- Na zakończenie wyprawy, godnym krokiem -  niczym jaki Montezuma - udano się czym prędzej
do domu, tym samym kończąc opowieść o tym jak w poszukiwaniu zaginionej kaczki dopadła mnie
dwukrotnie proza życia.

Podziel się