Jak wszyscy pamiętamy od wczoraj jesteśmy na terenie pustelni - Skitu.
Trzeba przyznać, że mimo trwającej budowy i zaabsorbowania bieżącymi sprawami
jedyny tam mnich - Archimandryta Gabriel - miał i dla mnie czas!
Pobyć tam, pomilczeć, chłonąc atmosferę miejsca wyciszyć się, to mogą
- oprócz podstawowych - być powody do tego aby tam poistnieć.
Pod koniec mojego pobytu gdy chciałem już niepostrzeżenie umknąć okazało się,
że obiad (dwudaniowy!) jest niezbędną częścią pobytu... . No ale jakże to tak!
Ani tu nie pracuję ani (...).
- Nie przyjmując zaproszenia pan chce nas obrazić!?
Nie śmiałem oponować (...).
Do końca swojego na Podlasiu pobytu przepytywałem moich "miejscowych"
rozmówców na okoliczność znajomości tego niezwykłego miejsca.
- No i nie wszyscy potrafili mi odpowiedzieć twierdząco... .
O tym, że i porady zioło-lecznicze można otrzymać rozumiem, że wszyscy
się doczytali z witryny Skitu? Jestem także przekonany, że zamieszczony
tam film o Archimandrycie Gabrielu (co za niezwykły człowiek!) każdy obejrzał.
A samą pustelnię warto, warto odwiedzić!
- Myślę, że pobyt w tym miejscu uszlachetnia.