Jak postanowiono wyruszyłem w poszukiwaniu Ludzi.
Nie, nie! Nie tą łodzią! Rowerem mnie wywlokło na drugi Wisły brzeg!
Dzielnie przedzierając się przez nadbrzeżne krzaczory (A co asfaltową
szosą wzdłuż Rzeki miałem jechać?) ledwie żywy m o g ł e m jednak delektować
się urodą Przyrody.
Tym sposobem jednym okiem spojrzałem na przeciwległy brzeg, tam gdzie Winnica.
I już zaraz potem rzuciła mi się na oczy największa budowa w mieście, czyli Most.
Póki co to jeszcze wielki bałagan tam panuje, chociaż, chociaż coś już tam widać!
Plany zakończenia budowy na 2014 rok są.
Jak będzie? Pożyjemy zobaczymy!
(...)
Po tak intensywnym kontakcie z cywilizacją nie byłbym sobą gdybym na odsapkę
nad "Nasze Stawy" nie zajrzał.
A tam taki nieznany mi ptaszek!
Wróbelek? Tylko czemu ma taki długi dziób? Mutant?
- Na razie odpowiedzi brak.
A co z Ludźmi?
- Tym razem nikogo nie spotkałem.