Zakopałem się w tych działkach, zagubiłem się w tych Stawach... .
A tu czas na świat wyjść!
Ludziom się poprzyglądać.
Jakoś mnie jednak nie ciągnie.
Póki co.
...bo niby i dlaczemu? Tylko kłopot.
Posiedzę sobie i pomarudzę w zielonym kącie.
- Póki lato jeszcze.