CSW w Toruniu to spory pałac i te marmurowe hektary trzeba jakoś
zagospodarować. Dzieje się więc w nim tak sporo, że "nienadanżam".
- Z ulgą więc zaliczyłem trzy imprezy na raz.
1. Odsłonięcie pomnika ku czci i z okazji.
My tu w Toruniu jesteśmy porażeni modą na stawianie małych form
architektonicznych dużo i gdzie popadnie. Nie zawsze wartościowych.
Choroba ta dotarła i do "Znaków Czasu".
Uhonorowano więc w spiżu (prawdziwy on!?) pewien pomysł konceptualny
pana który dawno temu musiał wyjechać do kapitalistycznych już wtedy Niemiec,
aby teraz w demokratycznej Polsce go docenili.
Może pomnik dostał, za to, że wyjechał? Tylko czemu Toruń cierpi za milijony
i to honorując rodowitego bydgoszczanina? A co to swoich kombatantów
walki z komunizmem nie mamy, co by chcieli kupony odcinać od swojej
przebrzmiałej twórczości?
2. "Przeprojekt". Piękny popis tego jak studentom naszych sztuk pięknych zrobić
wodę z mózgu. To był główny powód mojej wizyty w tym przybytku sztuki.
R-o-z-c-z-a-r-o-w-u-j-ą-cy. Skamieniałe w swych klikach profesorstwo naucza
czegoś tam a biedni studenci biorą to za dobrą monetę.
- Starszych trzeba słuchać, ale bez przesady!
I potem się taki absolwent magister sztuki dziwi, że nikt nie docenia jego
wyjątkowości oraz głębi... .
- A co on tak naprawdę po UMK sztukach umie?
Najpierw rzemieślniczy warsztat trzeba opanować, aby mieć prawo do
filozofowania... . - Jeden się nie dał i coś potrafi.
Po opuszczeniu ekspozycji zdałem sobie sprawę, że mignęło mi jeszcze coś
godne zauważenia, ale już nie było możliwości aby do tego cosia powrócić.
- W tym jednym punkcie jestem więc rażąco niesprawiedliwy.
A tak w ogóle to ta cała odsłona "Przeprojektu" jakaś taka tandetna "widzimisię",
jak nie przymierzając ten podejrzany płyn co to udaje szampana w plastykowych
kieliszkach udających szkło... .
Za twarz całego "Przeprojektu" uznaję "Kudłatą z Fallusem Leżącą na Podłodze".
W trosce o młodzież która ogląda moje zapiski zdjęcia nie pokażę.
Przyszłe kadry artystyczne trzeba wychowywać na dobrych przykładach,
a nie na samym wstępie demoralizować wulgarnością kogoś kto - nie mając nic
wartościowego do zaoferowania - chce za wszelką cenę zaistnieć... .
- Biedni studenci sztuk niepięknych!
3. Plaster. - To było to wydarzenie, które dało mi poczucie sensownie
spędzonego czasu! Pospacerowałem po podwórku przylegającym do Centrum
wzbogacając się pysznie tak.
Szanownych Obserwatorów zachęcam, aby to zrobić osobiście.
- Zdjęcia powyżej są tylko na przynętę.