Chodzę ci ja swoimi ścieżkami starannie euro-tematy omijając.
...ale to nie możliwe jest, aby tak całkiem bez piłki się obeszło!
Mimo, że się za nimi nie rozglądam to co raz to temata piłkarskie mnie dopadają.
- Niespodzianie.
No i zdarzyło się, że w poszukiwaniu ładnej przyrody trafiłem w cichy zakątek
Portu Drzewnego.
A tam Irlandce! Siedzą sobie spokojnie, nogi moczą i piwo piją.
Jak nie kibice!
No to się pogadało.
I okazało się, że oni też z prowincji.
Tyle, że takiej trochę mniejszej.
Szkoda tylko, że 8 rano nie lubię piwa pić!
Pogawędka byłaby dłuższa.
piątek, 15 czerwca 2012
Irlandczyk w Toruniu (930)
Autor: Obserwator Toruński o 10:08 2 komentarze
Etykiety: Irlandia, kwiczoł, mewa, Port Drzewny, sikora bogatka
Subskrybuj:
Posty (Atom)