Jako człowiek kulturalny utwierdzam się w tym nieprawdziwym przekonaniu
od czasu do czasu zaglądając ukradkiem do muzeów czy innych galerii. Niestety
jak pokazuje dzisiejszy przykład wydanie nawet 6 zł na bilet nie gwarantuje mi
- nawet we własnych oczach - opinii człeka wrażliwego. Po t y m pobycie
w kulturalnym przybytku to wydaje mi się, że nawet się sporo cofłem,
do tyłu zresztą.
Miejsce akcji: BWA w mieście Bydgoszcz. Placówka zasłużona w mej pamięci
i z a w s z e mająca mi coś ważnego do pokazania. Tam dwie wystawy. Na dole jakaś
pani pokazuje fotografie. Wystawa absolutnie nieważna. Można sobie ją darować
mimo pewnych przebłysków myślenia Pani Fotograf. Nie swojego zresztą, bo gęsto
cytuje. Tyle jeśli chodzi o treść.
- O warsztacie nie ma u niej mowy!
To co foto-zobaczyłem nie zasługuje nawet na papier na którym, teoretycznie
mógłby ktoś wyrazić sprzeciw przeciwko takiemu fotochłamowi. Nie będę dobitnie
uzasadniał, bo twórczość biednych istot poharatanych niaznalsko przez życie nie
jest dla mnie wartościowa.
- Pod żadnym tęczowym względem.
U góry (na piętrze) było jeszcze gorzej. Ekshibitowali się tam akademicy (O zgrozo!)
z miasta Toruń. Myślę, że wystawę tę zrobiono z zemsty na torunianach, w chytrym
podziękowaniu za urojone krzywdy jakie torunianie ogółem wyrządzili miastu
Bydgoszcz. I trzeba przyznać, że jeśliby ktoś chciał miasto Toruń pokazać w lichym
zwierciadle to przykład dobrano znakomity!
Jak rzadko kiedy szkoda mi tym razem czasu na analizę.
Gniotom od tego blasku i tak nie przybędzie.
Krzysztof Zanussi miał rację mówiąc o pasożytach którzy żerują na opinii
jaką uniwersytet jako instytucja zdobył 100 lat temu. Potwierdzone zostało,
że akademicy krwiopijczo żerują na społeczeństwie niczego twórczego
nie wnosząc do rzeczywistości.
- Taką wystawę kwituję krótkim i stanowczym: FUJ!
I teraz długo i mocno się zastanowię zanim znowu zaryzykuję kolejne 6 zetów.
Czyżby BWA w mieście Bydgoszcz awansowała do roli największego w regionie
wysypiska sztuki!?
PS. Proszę sobie powyższe niesprawiedliwe opinie tandetnie uzasadnić, że autorowi tychże
zabrakło wiedzy, wrażliwości, nie miał czasu, był w cholerycznym nastroju, albo bolał go ząb.
Sam chciałbym, aby któreś z tych objaśnień było dolegliwie prawdziwe. Nie przewrócił by mi się
wtedy całkiem porządny kawałek mojego świata... .