Trąbią o tej wiośnie i trąbią, aż w końcu bierzesz się w garść i wychodzisz
jej szukać. A zimno tak, że ząb na ząb nie trafia... .
- I stawy zamarznięte są.
No to idziesz nad tą Wisłę, (bo niby gdzie indziej?) bo tam to zawsze
jakiś ptak powinien się trafić.
- No, ale akurat dzisiaj i tutaj pustowato było.
Aż tu naraz nad głową... .
W chwilę potem coś z wody wyskoczyło, się pokazało coś!
Czupurne takie.
Pozwolą Państwo, że przedstawię: tracz nurogęś (Mergus merganser).
Tak rozpoczęła się Wiosna.
- Witamy!