Ponieważ WTC (Wielka Toruńska Czwórka) czyli:
- "Nowości"
- "Pomorska"
- "Wyborcza"
- Inne media (głównie internetowe)
oraz pokazywać swoje zdjęcia. Dokładnie chodzi mi o współczucie
fotoreporterom tamże zatrudnionym.
Bo co taki majster od gazetowych obrazów z życia ma? Od kolacji oderwany
musi jak najwięcej osób na jednej fotografii zmieścić. Dużo ludzi znajdzie
się na zdjęciu - to dużo czytelników te papierowe myśli kupi!
Ta prosta i brutalna prawda regulująca ogniskową w obiektywie
fotoreportera stawia go na przegranej pozycji w stosunku do freelancera.
...bo taki wolny ptak, to se robi co chce, stylizując się na władcę obiektywu.
- A mediant zawodowiec musi być Diablo pożyteczny dla gazety swej
żywicielki.
I dlatego chylę czoła przed Nimi pokazując swoje kankany.
A na początku - jak to w piątek, 13-tego - było:
- Proszę mnie nie fotografować!
Na chwile wytrącony z ładniejszej połowy tego świata, lepiej poznałem swoje
miejsce. I niepostrzeżenie wlazłem między wrony, pilnie bacząc, aby swej
osobnej indywidualności między zawodowcami nie zgubić. Splendid
isolation po bokach sali sobie robiłem.
Ponieważ i tak nikt nie chciał ze mną wywiadów przeprowadzać
tym raźniej z oddali czyniłem swoją powinność.
Z uwagi na to, że miejscami było potężnie ciemno te śliczne dziewczyny
(tym) magicznym sposobem darowane miały robienie przerażonych oczu na
widok mojej fizys. - I trzeba przyznać, że niektórym przychodziło to naturalnie
i z łatwością! Chociaż łatwo nie było.
Myliłby się ten kto chciałby sądzić, że panie się tylko przygotowaniami do
castingu zajmowały. - Karnawał, karnawałem, ale egzaminy tuż - tuż!
- Oto przekonywujący dowód na odpowiedzialność ładniejszej części
młodego pokolenia!
Zauważywszy powyższy fakt dalej to już fotografowanie poszło mi jak
z płatka! Najpierw zrobiłem ogólny rzut oka na (prawie) całą salę.
A potem to już można było zająć się jej pełnymi urody szczegółami.
Nawet - ku memu zdumieniu - niektóre z pań w mojej obecności bawiły
się swoją rolą doskonale!
I proszę mi wierzyć: czułem się piękny, trzydziestoletni i Wyróżniony.
Odchodziłem wtedy na bok żując swoją chwałę i zbierając siły do następnego
starcia z wdziękiem i pięknem, urodą i lekkim niepokojem. Zawody z urody
to wszak! W tym ferworze i emocjach niekiedy trzeba było się więc na chwilkę
wyłączyć, skoncentrować... . I nie byłem w tym odosobniony.
...podczas gdy tam daleko na scenie, praca organizatorów wrzała!
Rywalki - trzeba przyznać, że z właściwym sobie wdziękiem - pilnie
obserwowały przebieg i rozwijającą się akcję.
Były tak zajęte, że teraz już bez żadnego gadania mogłem realizować swoje
ambitne a bliskie spotkania trzeciego stopnia.
...i nawet nie wiadomo kiedy dotarłem do końca imprezy!
* * *
Po burzliwych obradach wybrano 20 dziewczyn. W marcu, śliczna dwudziestka
już fachowo przygotowana przez specjalistów od ubiorów, wizerunków oraz
innych makijaży wystartuje do Finału Wyborów Miss UMK 2012.
A kogo dokładnie wybrano?
...a tego to już proszę szukać na oficjalnych stronach Konkursu
i w lokalnej prasie. - Tak porządne opisy to można tylko tam znaleźć!