czwartek, 20 września 2012
Wysypisko Sztuki Nr Dwa (1009)
Ostatnio - niczym człowieka cień, niby zombie jakie - na wysypisko przemożna siła mnie ciągnie!
...ale nie jest to takie zwykłe wysypisko, chociaż i tam cudowności można spotkać!
Na takie najzupełniej fizycznie artystyczne trafiłem, gdzie rzeźby na swój wyrzuc / recykling oczekują.
To jest taki czyściec dla rzeźb z którego albo się w drobiazgi zapomnienia idzie, albo do piekła
ponownego przerobu... .
To co tutaj pokazuję a wytworzone przez studentów było Mistrzowie za odpad uznali.
Zaglądam więc przez okno i podglądam co na warsztacie tak mozolnej i twórczej obróbce podlega.
Być może za czas jakiś na składowisku rzeczy nieudanych taką pracę zobaczę.
- ...albo na jakiejś prestiżowej wystawie.
I tak godnie...
...ze zgorzknieniem
...albo wręcz zz bezwstydną pewnością siebie
rzeźby na swój koniec oczekują.
Po cichutku na palcach stamtąd odchodziłem... .
Autor: Obserwator Toruński o 05:37
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz