Jeśli zrobić parę kilometrów po zapylonych do niemożliwości mazurskich drogach gruntowych
to - jeśli nie zgubi się kierunku - ma się sporą szansę by dojechać do Parku Dzikich Zwierząt
w Kadzidłowie.
- A było się tam z mieszanymi uczuciami.
Oficjalny parking jest tam bezpłatny, ale tak malutki, że o uszkodzenie łatwo. Lepiej więc zapłacić parę złotych za
możliwość spokojnego postawienia auta na sporym parkingu nieoficjalnym, choć płatnym. Warto! Na własne oczy
widziałem reakcję właściciela sporo wgniecionego przed chwilką samochodu... .
Od strony długiej kolejki do kasy zwierzęta oglądane na rozległych przestrzeniach ładnie
są wyeksponowane! Marketingowa zasada zrobienia pierwszego wrażenia działa na 100%.
Gorzej jest z tym drugim spojrzeniem, bo już w chwilę potem widzimy jakieś nieszczęsne istoty
zaklatkowane dosłownie na paru centymetrach kwadratowych w pożałowania godnych, lada jak
skleconych klatkach / wolierach.
- Aż się nie chciało zdjęć robić!
Z jednej strony dzika radość fotografowania rozczulających swym widokiem zwierząt,
a z drugiej strony...
(c.d.n)
środa, 23 maja 2012
Kadzidłowo 1/2 (907)
Autor: Obserwator Toruński o 05:10
Etykiety: bocian czarny, dzikie zwierzęta, kulon, żuraw
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz